Na dach nad głową dla Taty. Niestety zbiórka stanęła całkowicie, a ceny materiałów budowlanych zwariowały. Bez Państwa pomocy nie damy rady :(
Na dach nad głową dla Taty. Niestety zbiórka stanęła całkowicie, a ceny materiałów budowlanych zwariowały. Bez Państwa pomocy nie damy rady :(
Nasi użytkownicy założyli 1 226 301 zrzutek i zebrali 1 348 422 652 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Mówi się, że poniedziałek to najgorszy dzień tygodnia. Od tego tygodnia możemy podpisać się pod tym rękoma i nogami.
Nazywam się Gerard Wolski i jestem zmuszony prosić was o pomoc.
Gdyby nie pandemia i minimalny dochód -
pewnie starałbym się sam ogarnąć temat, ale w sytuacji obecnej dziś już wiem, ze nie jestem w stanie.
W poniedziałek 16.11.2020r. w Zawoi (Barańcowa) wybuchł pożar, który strawił cały dobytek życia mojego Taty Witolda. Żywioł był tak silny, że po domu zostały same pręty i gołe cegły. Strażacy musieli pozbyć się dachu, aby uniknąć zawalenia się całej konstrukcji. Budynek jest w stanie, który pozwala jedynie na rozbiórkę.
Na całe szczęście Tata wraz ze swoją konkubiną zdążyli opuścić dom. Na ten moment mają zapewnioną opiękę. Witold nie może jednak poradzić sobie z utratą domu, w którym spędził tak wiele lat. Kiedy pojechał na pogorzelisko, ze względu na stres i szoku powypadkowego nie zauważył skali dramatu, jaki się rozegrał. Chodził po spaleniznie i powtarzał, że wystarczy pomalować i można mieszkać, pokoje nie są przecież całe spalone.
Na ten moment oboje mają zapewnioną pomoc ze strony opieki społecznej. Niestety z mieszkania socjalnego będą mogli korzystać jedynie przez kilka miesięcy, a później muszą się przenieść. Przez skalę pożaru, nie mają jednak gdzie. Tata nie chce przenieść się do naszego domu, mówi, że jest za daleko (ok. 100km), a on musi być na miejscu. Opiekuje się swoją niepełnosprawną konkubiną (ma ona orzeczoną niepełnosprawność umysłową, a ze względu na charakter sprawy nie chcemy dodawać tutaj jej zdjęć). Jako syn marzę o tym, aby odbudować Tacie dom, w którym będzie mógł spokojnie mieszkać.
Zdjęcie z tego samego miejsca sprzed i po pożarze.
Tata nie radził sobie z utrzymaniem dużego, starego domu, dlatego dom w ostatnich latach popadł w ruinę. W zeszłym roku cały dom przeszedł gruntowny remont, w czasie którego dostosowaliśmy wszystkie pomieszczenia do jego potrzeb.
Strażacy za przyczynę tragedii podają elektrykę. Nie wiemy czy było to spięcie, czy jakaś wada. Dom nie był ubezpieczony, dlatego zwracamy się do Was z prośbą o wsparcie odbudowy domku. Sami nie jesteśmy w stanie pokryć tak dużych kosztów. Pracujemy w branży bardzo dotkniętej przez koronawirusa (turystyka), co sprawiło, że sami nie mamy praktycznie żadnych przychodów. Tata żył ze skromnej emerytury. Niedługo skończy 80 lat i jako schorowany człowiek nie jest w stanie już pracować.
Potrzebujemy nie tylko pieniędzy na odbudowę, ale także wszystkie materiały budowlane, farby, niepotrzebne meble.
W razie ewntualności proszę o kontakt pod numerem:
60 444 7 444
lub mail:
[email protected] lub [email protected]
W IMIENIU SWOIM I TATY BARDZO DZIĘKUJĘ ZA KAŻDĄ ZŁOTÓWKĘ ORAZ KAŻDĄ POMOC.
W ciągu kilku dni dostarczymy wszystkie dokumenty potwierdzające prawdziwość zrzutki. Złożyłem wniosek o zaświadczenie z pożaru, który na ten moment może być jedynym potwierdzeniem.
EDIT: Otrzymaliśmy zaświadczenie potwierdzające pożar:
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Niech się Pan trzyma , jestem dobrej myśli .
Będzie dobrze !
To skromna wpłata, ale jako osoba, która kiedyś przeżyła pożar własnego domu wiem, że każda złotówka się liczy. Mam nadzieję, że wszystko się uda ❤️
Życzę powodzenia i wszystkiego dobrego. Wpłacam tyle ile mogę.
Jestem z Wami ❤️