Najmniejsze z najmniejszych bezdomniaków, gdy trafiają do naszego domu tymczasowego są często na granicy życia i śmierci, tak jak powyższy tegoroczny miot. Od lat ratujemy głównie oseski, mieliśmy w 4 lata ponad 70 podopiecznych, w tym roku na 17 kociąt, 9 to były noworodki. Najmniejsze, najsłabsze, których nikt nie chciał przyjąć pod opiekę. 5 z nich nie przeżyło i ciągle się zastanawiam, czy gdyby miały inkubator i dostały od razu surowicę to czy miałyby większe szanse. Niestety nie zdążyły dojechać do kliniki. 

Mam przeszkolenie medyczne i bardzo wiele zabiegów umiem wykonać w krytycznym momencie samodzielnie. Studiuję weterynarię, a neonatologia jest moją pasją. Umiem karmić słabe maluszki sondą, moje koty są dawcami surowicy, którą wiruje nam pobliska klinika, umiem podawać zastrzyki i ratować je na wiele sposobów. Mleczko dla najmniejszych z małych sprowadzam z Niemiec lub Stanów. Mam specjalne smoczki dla noworodków i małych osesków ze Stanów. Sztuczną kotkę, która udaje ich mamę. Robię co mogę i zwracam się z tą ogromną prośbą, by dodatkowo zwiększyć im szanse na starcie dzięki inkubatorowi, który nie tylko zapewnia stałą temperaturę, ale i odpowiednią (ułatwiającą oddychanie) wilgotność, a w razie potrzeby nebulizację lub tlenoterapię (ale nie mamy koncentratora również obecnie, może kiedyś się uda). Wiem, że wielu nie popiera ratowania tak małych osesków, ale sercem nie umiem ich skreślić. One naprawdę od początku o swoje życie walczą, a najedzone i bezpieczne- mruczą! Gdy małe życie po kilkunastu godzinach pod krzakami bez mamy, w głodzie, wychłodzone i walczące o każdy oddech dostałyby stałe, optymalne do życia warunki ich małe ciałka, mogłyby skupić całą energię po prostu na walce o ustabilizowanie się i dojście do siebie. Często pierwsze dni są kluczowe, wierzę, że ten sprzęt uczyni je łatwiejszymi i powoli przeżyć większej ilości małych kruszynek.  

Za każdą złotówkę bardzo w imieniu każdego ocalonego dzięki inkubatorowi dziękuję. Wszelkie rozliczenia tradycyjnie zamieszczę na stronie fb Dom Tymczasowy u Astry.

To sprzęt o jakim marzymy:

a to mała Calineczka

tu jedne z 16 kociaków, które w tym roku poszły do adopcji :) Więcej zdjęć na naszej stronie fb.