Aktualizacja: 23.03.2020 Obecnie z powodu zamieszania związanego z koronawirusem zdecydowałyśmy się dokupić karmę kotom, ponieważ zabiegi planowane są odłożone i nie chcemy by przez ten wymuszony czas przestoju były głodne. Niestety natura nie lubi próżni, odkąd Beza i Boguś znalazły dom, zaczęły dochodzić do stada 4 kocurków kolejne koty. Ostatnio dołączyła do kotów trikolorka dość pękata. Musimy pilnie zrobić zabieg, bo obawiamy się, że już teraz będzie to zabieg aborcyjny.

Edycja: Poza Bezą i Rudim na kocią stołówkę zaczęły się schodzić inne koty. W nastawioną klatkę pułapkę na Rudiego złapał się kotek nazwany Bogusiem. Trafił na zabieg dzięki tym środkom że zbiórki i trafił do domu, bo z powodu ran od innych kotów uratowało go to od dalszej przemocy. Podnosimy kwotę zbiórki do 1000 zł, by starczyło na Rudiego, Pucka oraz jedzenie. Jeżeli czarny kot jaki doszedł do stada po wzięciu Bogusia jest niekastrowany też chcemy poddać go zabiegowi. 

Edit: Beza już po zabiegu. Testy FIV/FeLV ujemne, została odrobaczona a jej szczepienie zostało opłacone i odbędzie się jak dojdzie do siebie. Przebywa w DT które chce ją zostawić na stałe. 

Beza i Rudi to dwa młode kociaki z wsi jaką stał się niegdyś gród Piastowski Ogrodzieniec. Są młode, Rudi ma 2 lata, niedawno pojawiła się z nim również Beza na kociej stołówce. Udało się ustalić, że ona ma oko roku, bo była podrzucona jako kocię na pobliski warsztat. Oboje są przymilnymi ulicznymi kotami i będziemy szukać im domów. Nikt z mieszkańców się do nich nie przyznaje. Musimy pilnie wykonać u nich zabiegi, by nie powiększyli grona kociej bezdomności. Wiejska gmina odżegnuje się od problemu i nam nie pomoże, dlatego prosimy o pomoc Was.

Beza i Rudi chociaż nie mają nic na własność, śpią w pomieszczeniach gospodarskich i jedzą czym ktoś ich poczęstuje, to jednak ufają ludziom. Domagają się pieszczot i są szczęśliwe, bo nie znają innego życia. Proszę Was o wsparcie, by zorganizować im na miejscu zabiegi kastracji, przy okazji ich odrobaczając i jeżeli się uda po odpowiednim czasie szczepiąc. Koty szukają również domu tymczasowego lub jeszcze lepiej stałego. Spełniają w pełni kryteria kota domowego, nie boją się psów, są przyjazne wobec siebie.

Koszty zabiegów wyceniono na 280 zł, do tego odrobaczenie w postaci spot on i szczepienia. Mam nadzieję, że 500 zł pozwoli na pokrycie kosztów profilaktyki u nich obu. Gdy przekroczą kwotę zbiórki możemy zrobić też testy FIV/FeLV.

W sprawie ich losów, adopcji lub rozliczeń zapraszam na stronę Dom Tymczasowy u Astry na facebook.