Kochani ! 

Prosiłam wiele razy, proszę kolejny.

Dzisiaj zobaczyłam informacje o możliwości wzięcia w adopcję dwóch klaczy od zaprzyjaźnionego stowarzyszenia.

Chwila namysłu. Bum. Bierzemy do nas.
Kobyłki po przebytych kontuzjach. Miały swój adopcyjny dom, jednak z przyczyn losowych kolejny raz go stracily.
Kto mnie zna - wie, że moje konie mają u nas dożywocie.
Po konsultacji stwierdzilam, że jestem w stanie wziąć dwie siwe mordki do nas. To tylko dwa żołądki, osiem kopytek i cztery uszka więcej do karmienia i rozdawania miłości .

Jestem w stanie zagwarantować im wszystko co najlepsze, oprócz jednego - boksu, który chroniłby je przed niekorzystnymi warunkami.
Bez Państwa pomocy jestem o krok do tyłu od spełnienia moich marzeń. 
Na ten czas nie stać mnie na zakup materiałów do wybudowania wiaty aby kopytka miały gdzie stanąć.

Dlatego zwracam się z ogromną, ogromną prośbą do każdego z Was razem i osobno o choćby najdrobniejsza wpłatę.
Wiem, przyszło nam żyć w ciężkich czasach. Jednak jestem również świadoma, że wielu z nas nie odmawia sobie batonika, wieczornego piwka czy pizzy, dlatego ogromnie proszę, odmówmy sobie raz i stwórzmy kochający dom dla dwóch serduszek. Będzie to sukces każdego z nas.

Nie chcę pieniędzy dla siebie, dla swoich przyjemności. Uzbierane fundusze przekaże na zakup materiałów budowlanych - tylko i wyłącznie.

Wszystkim chętnie odpowiem na każde pytanie. Śmiało można znaleźć mnie na portalu społecznościowym i zasypywać wiadomościami. Nie chcę nikogo oszukać, nie chce czerpać z tego korzyści. Chce dać po prostu dobry dom dwóm pieknotom a przy okazji rozwinąć skrzydła naszego stowarzyszenia ;)

Po wpłacie czekają na Państwa nagrody w postaci vouchera.  Wysyłam pocztą. Możliwość wykorzystania w uzgodnionym wspólnie terminie.

Dziękuję, dziękuję, dziękuję.
Dominika ♥️