Niestety nie udało się. Mimo starań naszych oraz lekarzy weterynarii Kulka odeszła. Temperatura dziś wynosiła tylko 32st. W inkubatorze wzrosła jedynie do 34st. Nie miała już sił, żeby walczyć. Bardzo dziękujemy za wszystkie wpłaty, dzięki nim mogliśmy zrobić rozszerzone badania, które pomogą w diagnozie i leczeniu kolejnych zwierząt. Mamy nadzieję, że w niedalekiej przyszłości FIP przestanie być wyrokiem, a stanie się uleczalną chorobą.

**********

Kuleczka potrzebuje naszej pomocy!

Ten 5-cio miesięczny kociak waży obecnie zaledwie 2,2kg. Jest u nas dopiero miesiąc i po wczorajszej diagnozie może się okazać, że kolejny będzie jej ostatnim. Choroba dała o sobie znać bardzo szybko i od razu wpadła w ostrą fazę. Jeszcze trzy dni temu Kulka była energicznym maluchem, którego wszędzie było pełno. Przedwczoraj już nie jadła, nie bawiła się, a brzuch urósł jej do niebotycznych rozmiarów. Weterynarz od razu postawił diagnozę, która powaliła nas na kolana. Płyn w jamie brzusznej, apatia, brak apetytu, wysoka temperatura i żółtaczka, to mogło oznaczać tylko jedno - FIP, czyli zakaźne zapalenie otrzewnej w postaci wysiękowej. Mimo że mamy 21 wiek FIP w Polsce to nadal wyrok śmierci, choć za granicą można już kupić lek dający 80% szans na całkowite wyleczenie. Niestety kosztuje tyle, że niewiele osób mogłoby sobie pozwolić na jego zakup. Ale jest nas tutaj tak wiele, że gdyby każdy z Was, którego poruszy historia małego kociaka, wpłacił chociaż kilka złotych będziemy bliżej celu i uratujemy to jedno małe kocie życie. A może dzięki temu więcej osób dostrzeże również szansę na uratowanie swojego pupila. Nie bądźmy obojętni na krzywdę zwierząt, one czują ból i strach tak samo jak my.

Nie wiem ile czasu zostało naszemu maleństwu, dlatego czym szybciej zaczniemy terapię tym lepiej. Mamy już wyniki USG i badania krwi, czekamy na wyniki badań z osocza na obecność koronawirusa. Niestety wykluczyliśmy już wszystkie inne możliwe choroby, więc da nam to tylko kolejne potwierdzenie.

Terapia eksperymentalnym lekiem GS trwa dokładnie 84 dni. 84 dni bolesnych zastrzyków, ale dających realną szansę wyleczenia. Dajmy ją kotu, przed którym jeszcze całe życie w nowym domu! Chciałabym, żeby jak najdłuższe. Bez leczenia czas przeżycia kota z FIP to od kilku dni do miesiąca. Nie chcemy jeszcze żegnać się z tym puchatym małym szczęściem!

Razem z Kuleczką będziemy wdzięczni za każdą wpłaconą złotówkę!

Obecnie ze względu na niską wagę kota dawki leku będą niewielkie, ale wraz z jej wzrostem one również będą musiały się zwiększyć. Przewidywany koszt leczenia lekiem GS to 5-6tys zł. plus suplementy, wizyty kontrolne, badania krwi. Łącznie daje to niestety sumę dla nas nierealną.

Aktualnie jesteśmy po dwóch wizytach u weterynarza, anybiotykach, sterydach, kroplówkach. Zakupiliśmy już pierwszą dawkę leku, która przyjedzie do nas jutro. Koszt tygodniowego leczenia lekiem GS to obecnie 380zł. Terapii nie można przerwać nawet na 1 dzień.

Mała jest już bardzo słaba. Dziś temperatura jej puchatego ciałka wynosiła zaledwie 35st. To bardzo mało. Dlatego równie mało czasu mamy żeby jej pomóc.

Jeśli uda mi się zebrać tę kwotę i zostanie jakąkolwiek nadwyżka, cała pozostała suma zostanie przekazana na wybraną organizację prozwierzęcą.

Jeśli wszystko się powiedzie i uda nam się (dzięki Wam!) zakupić lek na dalsze leczenie, będziemy na bieżąco informować o zdrowiu maluszka.

Jeszcze raz serdecznie dziękuję za każdą, nawet najmniejszą wpłatę!