id: x54juj

Leczenie neuroboreliozy

Leczenie neuroboreliozy

Organizator przesłał dokumenty potwierdzające wiarygodność opisu zrzutki
Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 225 977 zrzutek i zebrali 1 347 621 524 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Pieniadze potrzebne są na leczenie Krzysztofa i Jego żony Justyny. Krzyś choruje na neuroboreliozę, Justyna ma aktywną boreliozę. Miesięczny koszt leczenia dwóch osób wynosi 5tys. Czas leczenia to 2-3 lata.

Krzysztof ma 42 lata, żonę Justynę oraz dwoje dzieci w wieku 7 i 13 lat. Był pełnym życia i energii mężczyzną. Aż do momentu, kiedy Jego życie wywróciło się do góry nogami. Jego dokumentacja medyczna z ostatnich 4 lat dziś liczy już ponad 120 stron.... Po konsultacji z blisko 40 neurologami, pięciu pobytach w szpitalach w Białej Podlaskiej, Lublinie, Warszawie i Katowicach przez 4 lata leczono Go ciężkimi lekami na chorobę Parkinsona, której ostatecznie... nie ma. Leczono, chociaż badania kliniczne nic nie potwierdziły... Leczono na podstawie tylko objawów, mimo że w każdym szpitalu tłumaczył, że początkiem Jego choroby była dziwna infekcja bakteryjna, jaką przeszedł będąc na wakacjach na Krecie w 2014 r. Wszędzie tylko Go WYŚMIEWANO... To tylko dzięki determinacji rodziny i wielu bliskich osób wykonał gąszcz specjalistycznych badań, gdzie wynik był jednoznaczny: przewlekła neuroborelioza. Okazuje się że jakiś pajęczak lub owad "zafundował" mu tę niespodziankę dokładając multiinfekcję. Ta bardzo inteligentna bakteria - krętek borelli - zaatakowała Jego ośrodkowy i obwodowy układ nerwowy, układ odpornościowy, mięśnie i stawy, czyniąc niemałe spustoszenie w Jego organiźmie. Teraz od kilku miesięcy większość czasu spędza w łóżku, żyjąc w przeszywającym bólu, który towarzyszy mu4 przez 24 godziny. Krócej wymienić byłoby, co Go nie boli i schudł już 17 kg. Po zjedzeniu przez 3 miesiace ponad 5000 tabletek, w tym ponad 1000 tabletek antybiotyków, dzisiaj dziennie połyka 63 tabletki, praktycznie łykając je co godzinę od 7 rano do 23. Dzisiaj z całkiem sztywnymi rękami powykręcanymi palcami i drętwiejącą nogą proste czynności, jak zjedzenie posiłku to nie lada wyzwanie. Mimo to nie poddaję się i walczy nadal, ze swoją bohaterką, żoną Justyna, której trud i morderczy wysiłek, jaki wkłada, aby pracować, zajmować się domem, dziećmi i Krzysiem, mimo że sama choruje - niewielu może pojąć. Medycznie patrząc, na całkowite wyzdrowienie nie ma szans, ale mimo to Krzysztof będzie walczył i nie podda się, bo wierzy w cuda i chce tego cudu doświadczyć! Dzisiaj Krzysztof ma jeden cel, spełnić marzenia swojej 7 letniej córeczki Zosi, która codziennie modli się, aby tatuś wyzdrowiał i mógł się z nią bawić jak dawniej... Cel jeszcze daleko, ale On, jak i my wszyscy chcemy go osiągnąć. "Bądźcie zdeterminowani w walce o to, co dla Was cenne. Nigdy nie poddawajcie się, bo po każdej nocy musi nastać kiedyś dzień, Jeszcze zobaczycie mnie smigającego na rowerze!" - to słowa Krzysztofa. Dlatego prosimy o bezcenną pomoc.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 118

preloader

Komentarze 7

 
2500 znaków