roszę Państwa, wieszam po raz drugi informację o chorobie i leczeniu pani Agi Popielskiej. I drugi raz coś wrzucam na zrzutkę. Pani Aga jest szlachetną osobą, zaangażowaną aktywistką, pomogła wielu ludziom. Jest samodzielną matką dwójki dzieci. Zarabia na życie jako taksówkarka. Woziła swoją taksówką pro bono koleżanki i kolegów aktywistki/aktywistów. Jeździła też na granicę. Dała schronienie uchodźcom. To jest ktoś, kto robił dużo dla nas wszystkich i ZAMIAST NAS. Od dwóch miesięcy leży w szpitalu, bierze chemię. Dzieci są pod opieką dziadków, ale pani Aga nie zarabia ma ich utrzymanie. I nie wiadomo, kiedy będzie mogła wrócić do pracy zarobkowej. Powinniśmy, my ludzie dobrej woli, otoczyć ją opieką i sprawić, by nie martwiła się o dzieci. Nie wiem, czy dzieci pani Agi mogły pojechać na jakieś wakacje. To powinno być zorganizowane. Te 25 tysięcy, wyznaczone jako cel w założonej przez panią Lodzię Leokadia Jung, zrzutce to naprawdę skromny cel. Przecież we wrześniu dzieci trzeba będzie wyposażyć na nowy rok szkolny, a pani Aga będzie potrzebowała dobrych warunków dochodzenia do siebie, odżywiania, rehabilitacji, pomocy. I odjęcia trosk o codzienność. Weźmy się zmobilizujmy. Nie jesteśmy bogaci, ale niech nas będzie dużo, naprawdę dużo. Tego wymaga od nas przyzwoitość i solidarność. Hej! Pani Ago, proszę zbierać siły. A ja chciałabym się umówić trochę później w Warszawie na jakiś kurs Pani taksówką <3 !Jakiś czas temu pomogliście mnie, teraz proszę o pomoc dla mojej przyjaciółki !

Aga Popielska jest samotną matką dwójki dzieci w wieku szkolnym.

10 dni temu zdiagnozowano u niej ostrą białaczkę szpikową.

Obecnie przebywa w szpitalu na oddziale hematologicznym, w którym pozostanie co najmniej trzy miesiące. Dwa dni temu rozpoczęła pierwszą chemioterapię. Aga pracuje w przewozie osobistym - gdy jest w szpitalu, nie zarabia. Potrzebuje opłacać wynajęte mieszkanie i częściowo utrzymanie dzieci. Teraz są u rodziny Agi, a gdy wyjdzie ze szpitala, muszą mieć gdzie wrócić. Aga zawsze była bardzo zaangażowana społecznie i wielokrotnie pomagała innym - w tym mnie. Często woziła nas uliczników za darmo. Jeździła też za własne pieniądze na granicę i przywoziła uchodźców. Użyczyła też pokoju matce z córką.

Teraz ona potrzebuje naszej pomocy.

Proszę, pomóżcie teraz jej i jej rodzinie przetrwać ten trudny czas.

Lodzia