Pomoc bezdomnemu z psem
Pomoc bezdomnemu z psem
Nasi użytkownicy założyli 1 083 350 zrzutek i zebrali 1 184 169 464 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Na uratowanie Norberta potrzebna jest pomoc w kwocie ok. 15 tys zł. Składa się na to zakup używanej przyczepy kempingowej i jej transport, przyłącza, uzbrojenie przyczepy w konieczne rzeczy służące życiu w niezbędnej samowystarczalności. Zakup, opłaty lub dzierżawa surowego kawałka ziemi to dodatkowe kwoty. Wyszczególnienie potrzeb i ich kwoty znajduje się w poniższym opisie:
Świat trzeba zmieniać na lepsze, choćby to był świat jednej osoby...i jego psa. Ratując jedno życie - ratujemy cały ich świat.
Wyjątkowa historia człowieka, któremu postanowiłem pomóc, a do tego celu przyłączyła się Fundacja Ogon do Góry. Mowa o Norbercie i jego psiej przyjaciółce Soni. Ich problem jest złożony, gdyż poza warunkami w jakich mieszkają, zmagają się też z chorobą Soni- brak czucia w tylnych łapach.
Kwota jaką zbieramy ma pokryć koszta związane z zakupem przyczepy campingowej, stworzenia warunków w niej i wokół niej do samowystarczalnego funkcjonowania Norberta, zapewnienia wyżywienia oraz podstawowych potrzeb tak, aby Norbert małymi krokami mógł stanąć na nogi.
Dla Soni potrzebny jest zakup wózka inwalidzkiego na tylne nogi, który umożliwi jej chodzenie oraz karmy i suplementów wzmacniających stawy, mięśnie i kości.
Czy dużo wymagamy? Tak. Ale pamiętajmy, że chodzi o zbudowanie życia człowiekowi, który od 10 lat go nie miał, ale od początku...
Norbert ma nieco ponad 40 lat, jego psiak 14 lat, są razem od początku, gdy Norbert kupił Sonię jako szczenię. Kiedy stracili wszystko oboje poszli na ulicę walczyć o przetrwanie, i tak wspierają się w swojej niedoli. Mają tylko siebie i dla siebie są wszystkim. Mieszkają w starym bunkrze, za warsztat pracy i kuchnie robi im staruteńki zniszczony grill, gdzie Norbert podgrzewa sobie wodę czy opala kable. W tym miejscu mieszkają od 6 lat, a już niebawem ich „dobytek i dom” zostanie zrównany z ziemią pod nowe osiedle, a oni.. No właśnie. Norbert godzi się z myślą, że zimy może nie przeżyć. Noclegownia? Z psem nie wpuszczą. Fundację poprosiłem o pomoc dla Soni. Norbert nie oczekiwał nic dla siebie. Jego marzeniem było jedynie to, aby Sonia nim umrze mogła jeszcze pobiegać. Tak zaczął się nasz wspólny projekt naprawienia życia tej parze. Poznałem go kilka lat temu, wspieram, buduję relację i zaufanie o które bardzo ciężko, gdyż Norbert musiał zostać niesamowicie skrzywdzony nie tylko przez życie, ale również ludzi do których całkowicie stracił zaufanie. Wspólnymi siłami możemy jednak mu pokazać, że nie jest sam, że nie wszyscy są źli, by mógł na nowo uwierzyć w lepsze jutro!
Norbert utrzymuje siebie i Sonię ze zbierania puszek, złomu itp. Starcza im na minimum funkcjonowania. Na co warto zwrócić uwagę Sonia nie chodzi głodna, zawsze podzieli się z nią tym co uda się załatwić do jedzenia. To pokazuje jak dobrym człowiekiem musi być. Poznając go bliżej śmiało mogę stwierdzić, że nie ma w nim agresji, pogodził się z losem. Jak to sam powiedział: „nie wyszło mi w życiu, jak innym..”. Jest świadom tego, co go spotkało, jednak godny podziwu za to, że nie załamał się całkowicie pomimo, że nie ma nic. Nigdy nie poprosił mnie o cokolwiek. Nie jest typem człowieka, który jak widzi możliwość stara się wycisnąć z cytryny ile się da. Gdy w upalny dzień przynosiłem mu zmrożony sok, tylko nieśmiało się uśmiechnie i podziękuje.
Czuje się wolny w tym jak żyje w swej samotności i izolacji przed światem. Jestem jedyną osobą, którą akceptuje i która go odwiedza. Poza mną trzyma dystans do świata zewnętrznego, choć przełamuje opory również przed Fundacją, która także go odwiedziła. Poza nami nikt się do niego nie zbliża...widząc skrajne warunki w jakich przyszło mu żyć.
Na chwilę obecną Norbert odlicza dni do swojej „eksmisji”. Gdy to nastąpi nie będzie miał gdzie pójść, nie ma w mieście już drugiego takiego miejsca, gdzie mógłby się przenieść, schronić, 'zabunkrować'. Schronisko dla nich też nie jest wyjściem, ponieważ jedno, że nie wpuszczą tam Soni, a drugie, że Norbert na ten moment nie odnajduje się na dłuższą metę w miejscach publicznych, wśród ludzi. W każdej chwili musi być gotów opuścić dotychczasowe miejsce, a on nie wie dokąd iść. Zostanie mu po prosta ulica... Sonia jest stałym towarzyszem życia Norberta i choć by mógł znaleźć alternatywę dla swojego życia, ale bez Soni, w życiu się na to nie zdecyduje.
Przedostatniej ostrzejszej zimy Norbert był zmuszony ewakuować się szybko z bunkra na siarczysty mróz (gdzie w środku palił małe ognisko). Postawił wtedy szybko prowizoryczny szałas. Do bunkra przedarły się szczury, namnożyły się, zagryzały między sobą, wokół czuć było padlinę. Wchodziły mu w barłóg kołder, w których spał. Norbert potrzebuje pomocy i zasługuje na nią. Jego cechą osobistą jest pokora, nieskarżenie się na los, minimalizm potrzeb. Nie ma w nim zawiści ani złorzeczenia. Nie ma w nim negatywizmu, nie życzy nikomu źle. To niesamowite, ale pomimo tej sytuacji w jakiej się znalazł, zachował w sobie tę iskrę pogody ducha, rodzaj optymizmu, cieszenia się spokojem chwili, z tego co ma i bycia wolnym. Nie potrzebuje od życia nic poza dachem nad głową swoją i psa, jakieś jedzenie, które potrafi sobie zorganizować, wodę w butelkach, rower na którym dowiezie recykling. Wolną przestrzeń w której żyje. Wodę zagotowuje na żywym ogniu, a chrust zbiera naokoło po wyrwanych drzewach z placu budowy, z resztek desek. Na drzewach wokół bunkra porozwieszane są maskotki. Wygląda to dosyć dziwacznie a nawet strasznie, ale chodzi mu o to, aby zrobić wrażenie, że: „jest ich tu więcej niż tylko on sam”. Nie boi się samotności i niewygód w jakie popadł. Jedynym zagrożeniem dla niego jest drugi człowiek i od niedawna perspektywa utraty tego co udało mu się „zbudować” przez te 6 lat.
Ani ja, ani Fundacja nie jest w stanie poręczyć za Norberta, jak szybko się podniesie. Chcemy wyciągnąć do niego rękę, dać wędkę, zalążek lepszego jutra i wierzymy, że z tego skorzysta. Niestety bez Waszej pomocy będzie to niemożliwe. Nawet jeżeli uda nam się zebrać jedynie część potrzebnej kwoty, to niech pozwoli to choć w niewielkim stopniu poprawić byt Norbertowi i Soni, którą kocha najbardziej na świecie. My za tą miłość go podziwiamy. Ludzie, którzy mają najmniej potrafią się podzielić kawałkiem chleba, zrezygnować ze spania w cieple na rzecz psa, swojego największego przyjaciela.
POMÓŻCIE NAM POMAGAĆ! Każda najmniejsza, pojedyncza złotówka jest tutaj na wagę złota! To Wasza złotówka może odmienić ich wspólny świat, postawić Norberta na nogi psychicznie, a Sonie fizycznie poprzez psi inwalidzki wózek.
Na uratowanie Norberta potrzebna jest pomoc w kwocie ok. 15 tys zł.
Składa się na to zakup używanej sprawnej przyczepy kempingowej na kołach (3-4 tys zł), jej transport, przyłączenie do niej wody, kanalizacji, ToiToi, kozy/kominka itp uzbrojenie przyczepy jak np również zamontowanie rynien, ażeby mógł czerpać z własnej wody deszczowej do mycia i nie tylko. Wydzierżawienie/opłaty jakiegoś odpowiedniego kawałka surowej ziemi na postawienie przyczepy to może być od.8-10 tys. zł. Dodatkowo powstał projekt pomocy psu: Zakup wózka dla psa z paraliżem tylnych nóg - nad czym pracuje Fundacja 'Ogon do Góry'
Dla osób chcących ofiarować swą pomoc Norbertowi przelewem bezpośrednim, podaję numer konta:
29114020040000370268572710
(proszę o wpisanie tytułu przelewu: Kooperatywa dla Norberta)
Wszelkie informacje, pytania:
tel: 693 091 189
YouTube: Norbert VTV:
https://www.youtube.com/watch?v=8GfRat1AdRs
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Poszło a by przeżyli tą zimę a by Bóg trzymał ich w opiece swojej.
CZEŚĆ Wszystkim Wam
Przychodzę z informacją, że przyczepa kempingowa, (dość duża 5 x 2 m) jest od ponad tygodnia zakupiona i przystosowywana do zamieszkania, prace trwają. Sprawdzanie instalacji (elektryczna, gazowa, wodna; jest też mała łazienka oraz anex_kuchnia/zlew z lodówką ), wyłożenie podłogi materiałem przeciw-palnym: panele podłogowe + blacha w części przeznaczonej na kominek (kozę) oraz wyłożenie ścian kominkowego kąta wełną izolacyjną i blachą (ok.3m/2). Przebicie rury dymnej przez ścinę z rozetami izolacyjnymi (o szerszej średnicy przelotowej). Inne drobniejsze remonty i uszczelnienia jak np dodatkowe uszczelnienie drzwi i okien.
Jesteśmy Wam bardzo wdzięczni za tak pozytywną reakcję w postaci realnej pomocy dla tej inicjatywy pomocy Norbertowi. Reszta należy do mnie aby spiąć uzyskane wsparcie w całość i wprowadzić przyczepę na miejsce "docelowe"...tymczasem w miejsce przebywania Norberta z Sonią.
Nie sposób nie wymienić, że dzięki współpracy i zaangażowaniu kołobrzeskiej Fundacji Ogon do Góry zakupiliśmy z pomocą pani Ewy wózek inwalidzki dla Soni, który będzie wykorzystywany na jej wspólne spacery ze swym panem.
DZIĘKUJEMY :-))
Sława Wam Wszystkim za Waszą empatię, nieobojętność i współczucie! Wasze zaufanie, otwarcie i odwagę zauważenia problemu.
Grześek
Powodzenia i trzymam kciuki!
Powodzenia dla Was obu!
Powodzenia!!!! Na pewno będę śledził losy Waszego teamu i będę trzymał kciuki by wszystko poszło w dobrym kierunku ????