Dzisiejszego ranka (19.06.2022) dostaliśmy tragiczne informacje... Stan Lgotki okazał się być na tyle zły, że Pani weterynarz jedyne co mogła dla niej zrobić to ulżyć w cierpieniu. Straciła świadomość, jej temperatura drastycznie spadła - była tak niska, że wyszła poza skalę termometru. Niestety pomoc dla niej przyszła zbyt późno... :( Jest nam wszystkim niezwykle trudno i przykro, że Lgotki nie udało się uratować.

Bardzo dziękujemy wszystkim wspierającym Lgotkę w jej nierównej walce, która była skutkiem ludzkiej obojętności i okrucieństwa.

Kwota zebrana na zrzutce zostanie wykorzystana do pokrycia kosztów jej leczenia i opieki, również pobytu w szpitaliku.

Pozostałe pieniądze zostaną wykorzystane do pomocy innym potrzebującym kociakom, które są pod naszą opieką (Strefa kota).

________________________________________________

Nasz kolega jechał dzisiaj z Kłobucka do Częstochowy.

W miejscowości Lgota, zobaczył kota, który ledwo szedł... ucho opadnięte, całe w ranach i krwi, a nad kotem krążące muchy....

Ludzie wokoło mówili: "przecież to nie mój kot....".

Kolega "pilnował" kota, a ktoś inny jechał jak na sygnale, żeby dowieźć klatkę łapkę. Na szczęście kot dość szybko wszedł do klatki.

Zawieźliśmy go do gabinetu weterynaryjnego gdzie lekarze walczą, aby kocie przeżyło...

To koteczka, a jej stan jest TRAGICZNY.....

Po wstępnej diagnozie Pani weterynarz dowiedzieliśmy się, że poziom glukozy w jej krwi jest bardzo niski, ma anemię i żółtaczkę, a jej wątroba jest w bardzo złym stanie... Oprócz tego zmagała się z muszycą, czyli była ZJADANA PRZEZ MUCHY!

Zaczęła przyjmować leki oraz kroplówki aby wzmocnić organizm i oczekuje w szpitaliku na operację.

Zwracamy się do was z OGROMNĄ prośbą o pomoc w uratowaniu jej życia!! Błagamy was o nawet symboliczną złotówkę!

Każda wpłata pomoże w jej leczeniu i przybliży ją do normalnego życia bez bólu...