Jakieś 30lat temu mój ojciec razem z dziadkiem wybudowali domek na ROD „Kalina”, niedaleko Gniezna. Dom budowali samodzielnie, od fundamentów aż po dach. Jako dzieci spędzaliśmy tam każde lato. Jest to miejsce ważna dla całej naszej rodziny. Miejsce rodzinnych spotkań i pięknych wspomnień, które w tej chwili powoli zabiera woda…

Pogoda w tym roku jest wyjątkowo kapryśna. Częste burze i ulewy sprawiają, że działka regularnie jest zalewana. Niszczeje roślinność, płot , podmywane są fundamenty domku. Z bezsilnością patrzymy na to, jak z każdym kolejnym deszczem woda sieje coraz większe spustoszenie. Jeżeli tak dalej będzie to wyglądało to ucierpią mury domku. I wówczas nie będzie już czego ratować…

Tata zaczął podwyższać murek płotu, by choć trochę zatrzymać płynącą wodę. Nie zdążył…

W nocy z 1 na 2 lipca ulewa była tak silna, że interweniowała straż pożarna. Wcześniej rodzice radzili sobie sami, usypując wały z piasku.

Na przestrzeni lat drogi, które otaczają działkę były regularnie, podsypywane szlaką i kamieniami, co sprawiło, że ich poziom się podniósł. O studzienkach kanalizacyjnych nikt nie pomyślał. Ich odpływy znajdują się w chwili obecnej pod ziemią. Rodzice niejednokrotnie zgłaszali ten fakt do Zarządu ROD. Pokazywali zdjęcia i filmiki, jak wygląda po deszczach ich działka. Bezskutecznie. Do dnia dzisiejszego zbywani są tylko pustymi obietnicami. Będą walczyć dalej, ale…

No właśnie. Potrzebne są środki, by odbudować zniszczenia, dokończyć podwyższenie płotu, nawieźć ziemi do wyrównania terenu i odkupić to, co zabrała woda. W chwili obecnej nie dysponujemy takimi środkami. Dlatego też prosimy Was o pomoc.

Z góry dziękujemy za każdą, nawet najdrobniejszą wpłatę.

Dobro wraca!