Prosimy o pomoc w leczeniu naszego kochanego Skrzacika. Bez leku Skrzacik umiera :(

Maluch ma niewiele ponad rok. Trafił do schroniska w Choszcznie jako szkielet kota – po rocznej tułaczce między innymi schroniskami spotkał nas na swojej drodze i obiecaliśmy mu pomoc. Gdy zabraliśmy go do domu tymczasowego i myśleliśmy, że tylko podkarmimy go, podleczymy i wyślemy do domu -  przyszła bezlitosna diagnoza. Skrzacik zamiast szukać domu - walczy o życie. Ma zdiagnozowany FIP – wirusowe zapalenie otrzewnej – bardzo ciężką kocią chorobę.

Gorączka, brak apetytu, powiększone węzły chłonne, zbierający się płyn w płucach i bezlitosne wyniki badań laboratoryjnych. To łamie nam serca, bo wiemy, że dla wielu kotów ta diagnoza okazała się wyrokiem śmierci, ale wiemy też że na FIP istnieje lek GS, który jest bardzo kosztowny, ale to jedyna nadzieja na wyzdrowienie i normalne życie Skrzacika.

Prawda jest brutalna: bez leku i Waszej pomocy w zdobyciu go - Skrzacik umrze :( Dlatego bardzo prosimy o wsparcie w tej ciężkiej walce.

Leczenie trwa nieprzerwalnie 84dni, każdego dnia Skrzacik MUSI dostać precyzyjnie odmierzoną (względem wagi z danego dnia) dawkę leku o stałej porze. Do tego suplementy i raz w tygodniu witaminę B12 w zastrzyku. Co 4 tygodnie wymagane jest wykonanie laboratoryjnych badań krwi oraz USG. Podanie leku gwarantuje poprawę stanu kota już po kilku dniach używania !!!

Jedna fiolka leku kosztuje 390zł i starczy Skrzacikowi na ok 4 dni. Przed nim 84 dni leczenia. By było skuteczne musi być doprowadzone do końca, nie wolno zrobić ani jednego dnia przerwy. Czas jest niestety przeciwko nam, bo bez leku choroba będzie postępowała.

Wiemy, że kwota o jaką prosimy jest duża, ale Skrzacik ma tylko to jedno życie, to delikatny skrzywdzony przez życie kocurek, który wiele już przeszedł.

Skrzacik rozkochał w sobie wszystkich, gdy otworzył się na człowieka okazało się, że jest kochanym stworzonkiem, mruczy przy głaskaniu, chce spać na kanapie, delikatnie prosi o zainteresowanie... nie możemy zgodzić się na to, by odszedł. Nie oddamy go bez walki!

Stanęliśmy przed ciężkim wyborem, w obliczu braku takich finansów prosimy Was bardzo o pomoc, o każde wsparcie, które pozwoli nam go ratować i przybliży Skrzacika do zdrowia.

Chcemy spróbować, bo wiemy, że wiele kotów uratował ten lek! Oglądamy zdjęcia szczęśliwie wyleczonych pacjentów i marzymy, by nasz podopieczny również wygrał z tą podstępną choroba. Bardzo chcemy, by został z nami.

W imieniu Skrzacika – desperacko prosimy o pomoc...