Cześć !

Podczas krótkiego tripu do Maroko, przypadkowo znalazłam 5 małych psiaków. Prawdopodobnie zostały porzucone przez matkę lub straciły ją w niewyjaśnionych okolicznościach. Pieski cały czekają na swoją matkę, nie miały żadnej opieki i pomocy.

Ich widok złapał mnie za serce. Niestety wiem, że w Maroko sytuacja psów nie należy do najciekawszych. Postanowiłam na własną ręke zadbać o ich los i im pomóc.Muzułmanie nie przepadają za psami i nikt z lokalsów nie chciał przyjąć psów pod swój dach, udało mi się zaangażować kilka osób do doglądania psów, zostawiłam im zapas karmy i innych, niezbędnych rzeczy.

Jeden z psiaków wymagał pilnej pomocy weterynarza, znalezienie go graniczyło z cudem. Po wielu perturbacjach udało mi się doprowadzić do badania, niestety byłam porazona podejściem do leczenia a raczej, jego braku. Kontaktowałam się równiez z kilkoma organizacjami - bez odpowiedzi. Rządem Maroko - bez odzewu.

Cały mój wyjazd poświęciłam na szukanie pomocy, której nie udało mi się zdobyć. Niestety lokalne prawo uniemożliwiło mi zabranie ich do Polski. Zgłaszam się do was z prośbą o pomoc pieskom.