id: 49ztm8

Aneta Kowalewska leczenie i rehabilitacja

Aneta Kowalewska leczenie i rehabilitacja

Organizator przesłał dokumenty potwierdzające wiarygodność opisu zrzutki
Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 147 438 zrzutek i zebrali 1 195 232 332 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności1

  • O to co się zmieniło w ostatnim czasie: Otrzymałam jednorazowo chemioterapię Gemzar+Xeloda oraz przyjęłam 1 dawkę naświetlania węzłów chłonnych obojczykow-szyjnych 8 Gy/T. Potem okazało się niestety, że uczuliłam się na Xelodę i zostałam skierowana w celu kwalifikacji do badań klicznicznych lekiem OLAPARIB (to lek, którym była leczona Kora Jackowska). Niestety w związku z brakiem odpowiedniej mutacji genetycznej nie udało się zakwalifikować na powyższy lek (dodam tylko, że w przypadku prywatnej kuracji tym lekiem miesięczny koszt wynosi około 27.000,00 zł). Następnie zgodnie z sugestią Pani doktor onkolog ze szpitala w Pozananiu przy ul. Szamarzewskiego pojechałam do Krakowa do Profesora Wysockiego, który zlecił podawanie kolejnych dawek chemioterapii MYOCET+CPA - obecnie w 2-tygodniowych odstępach czasu przyjęłam 2 takie dawki chemioterapii. W międzyczasie byłam też z wizytą w Warszawie u Profesora Jeziorskiego w celu konsultacji na temat zabiegów hipertermii ( jest to metoda lecznicza polegająca na podniesieniu temperatury tkanek poza zakres immunologicznie dozwolony nawet do 42 stopni - hipertermia w onkologii znajduje zastosowanie przede wszystkim w skojarzeniu z chemioterapią i radioterapią – zwiększa ich skuteczność oraz efektywność. Profesor Jeziorski potwierdził, że powinnam jak najprędzej skorzystać z hipertermii ogólnoustrojowej, ale placówka w Gdańsku gdzie leczył Pan Profesor została zamknięta i powinnam szukać pomocy w Niemczech w Hannoverze. Byłam już nawet na to zdecydowana, ale mąż wyszukał w internecie, że takie zabiegi są oferowane przez Integrative Medical Center w Żernikach Wrocławskich. 20 marca byłam z wizytą w IMC w Żernikach Wrocławskich i odbyłam konsultację z Profesorem Anil Kumar Agrawal, który stwierdział, że na dzień dzisiejszy mój stan chorobowy nie pozwala na możliwość skorzystania z zabiegów hipertermii. Skierował mnie jednak na następujące zabiegi stosowane w klinice: witaminoterapia, ozonoterapia, onkotermia i psychoterapia - w tym miejscu chciałabym bardzo serdecznie podziękować Wszystkim dotychczasowym i przyszłym darczyńcom, gdyż tylko dzięki Wam Wszystkim mogę korzystać z powyższych metod leczenia, a nie ukrywam że ich koszty są bardzo wysokie: - onkotermia (pakiet 10 zabiegów) - 5.500,00 zł - ozonoterapia (pakiet 10 zabiegów) - 2.000,00 zł - witaminoterapia (pakiet 10 zabiegów) - 9.200,00 zł - psychoterapia (3 seanse) - 600,00 zł - konsultacje lekarskie (koszt 1 wizyty) - 250,00 zł - do tego dochodzą oczywiście koszty dojazdu do Żernik Wrocławskich około 250 km w jedną stronę. Jeśli wszystko pójdzie w dobrym kierunku (Daj Panie Boże !!!), to w przyszłości mogłabym skorzystać z zabiegów hipertermii ogólnoustrojowej (około 12 zabiegów) - koszt 1 zabiegu 1.800,00 zł. Tak to wygląda na chwilę obecną - dzięki Wam Wszystkim Kochani cały czas walczę i mam nadzieję, że za jakiś czas bedę mogła podzielić się z Wam dobrymi informacjami. Pozdrawiam Aneta
    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

Witam. Mam na imię Aneta jestem szczęśliwą mężatką od 22 lat i mam dwójkę dorosłych dzieci. Chciałabym Państwu pokrótce opowiedzieć o moich zmaganiach ze śmiertelną chorobą. W marcu 2018 roku byłam na co półrocznej kontroli w Centrum Genetyki w Poznaniu gdzie wykonano usg piersi, mammografię i stwierdzono mikrozwapnienia. Pod koniec kwietnia 2018 roku podczas kąpieli wyczułam w prawej piersi guzek wielkości jaja przepiórczego. Wizyta u onkologa, usg, biopsja i ostateczny wynik w lipcu 2018 roku - rak naciekający NST typ NHG3 Ki67 w około 90% jąder komórkowych (rak potrójnieujemny o wysokim stopniu złośliwości). Leczenie zaczęłam od chemioterapii i były to 4 kursy AC oraz 9 kursów Taxol + Karboplatyna. Chemia w moim przypadku przestała działać około 5 kursu Taxol + Karboplatyna, ale lekarze nadal mi ją podawali co było dla mnie kompletnie niezrozumiałe. Dlatego też operacja musiała odbyć się w przyspieszonym terminie z powodu progresu choroby. Operacja, która odbyła się 10 grudnia 2018 roku to była radykalna mastektomia. Po niej z nową czystą kartą patrzyłam z dużymi nadziejami w przyszłość. W moim życiu najważniejsza jest rodzina, mój mąż i dzieci. To dla nich cały czas staram się walczyć z trudną codziennością jaką jest rak. Niestety radość z powodu pozbycia się „gada” nie trwała długo. Gdzieś dwa tygodnie po operacji na wizycie kontrolnej zgłaszałam lekarzowi o obrzęku obojczyka i nieestetycznym wyglądzie blizny pooperacyjnej. Moje obawy zostały wstępnie rozwiane, ponieważ pan doktor stwierdził, że obrzęk jest powodem tego co działo się poniżej, a blizna to typowy krwiak. Moja czujność została więc stosunkowo uśpiona, jednak nie na długo. Mijają następne dwa tygodnie, blizna staje się coraz brzydsza, a obojczyk bardziej napuchnięty, bolesny i wyczuwalne są guzki. Zaczęłam bombardować lekarza prowadzącego i pani doktor zaleciła przyjechać na wizytę kontrolną, po której okazało się, że moje obawy co do węzłów chłonnych, obojczykowych i blizny były słuszne. Następny pobyt w szpitalu w celu poszerzenia diagnostyki i kolejny wyrok, przerzut do wątroby, węzłów chłonnych obojczykowych i szyjnych oraz zajęcie blizny. Nikt nie mówił, że będzie łatwo, ale gdyby lekarze nie zbagatelizowali moich obaw, może obeszłoby się bez kolejnego cierpienia i rozczarowania. Po prostu myślałam, że po operacji wyjdę na prostą, przecież za marzenia nikt nikogo nie karze. Następna chemia i naświetlanie. Kochani tak to mniej więcej wygląda. Moje możliwości co do dalszego leczenia powoli się wyczerpują i nawet lekarz prowadzący sugeruje skorzystanie z medycyny alternatywnej, a ta z kolei jest bardzo kosztowna. Mówi się wszechobecnie, że osoby chore na raka są traktowane priorytetowo i mają bardzo krótkie terminy oczekiwań do wszelakich specjalistów, co bardzo ale to bardzo odbiega niestety od rzeczywistości. Przy takiej chorobie czas jest najważniejszy więc wszędzie trzeba umawiać się prywatnie, a za wizytę słono płacić. Bywa nawet, że w ciągu tygodnia prywatne wizyty wraz z lekarstwami sięgają nawet 1000zł. Przy życiu codziennym i przy codziennych obciążeniach finansowych, podołanie kosztownemu leczeniu bez pomocy życzliwości drugiego człowieka na dłuższą metę jest po prostu niemożliwe. Dlatego proszę ludzi dobrego serca o wpłacenie drobnej kwoty na rzecz mojego leczenia i rehabilitacji. Z góry bardzo dziękuję za pomoc i życzę powodzenia ludziom chorym w walce z przeciwnościami losu. Ja się nie poddaję mimo, że jest cholernie ciężko, gdyż mam kochającą rodzinę dla której warto żyć i znosić wszystkie niedogodności. Aneta

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 249

preloader

Komentarze 38

 
2500 znaków