Witam serdecznie, Chciałbym Was poprosic o pomoc w zmianie mojego życia na lepsze. Nigdy nie potrzebowałem pieniedzy, nie byłem bogaty ponad stan, nie byłem materialistą, starałem się pomagać ludziom za darmo - gdyż uważam, że jak pomagać to za darmo, samo to że ktoś chce żebym akurat ja mu pomógł to już wystarczająca zapłata i dowód że jestem komuś potrzebny. Dziś ja potrzebuje Waszej pomocy. Byłem kawalerem i zakochałem się w dziewczynie z dzieckiem, zabrałem Ją do siebie do domu, pokochałam jej syna, mówi do mnie tato, ma 5 lat i jest już mój i nikomu go nie oddam. Żeby mogli się wprowadzić musiałem zrobić remont i jak ostatni debil- wpakowalem się w kredyt. zapadam się coraz nizej. Remont przeprowadziłem sam, wszystko zrobiłem sam, ograniczając koszty do minimum. Jednak opłaty, raty i pozostałej wydatki zeżarly mnie do ostatniego grosza imam już prawie 3 miesiące zapaści. W banku pożyczyłem 20000 oddaje już raty 1,5 roku i mam do oddania jeszcze ponad 22 tyś. To jest nienormalne. Robię ludziom remonty, ale i tak to za mało żeby wszystko poopłacać. Ludzie zbierają na różne rzeczy, jedni na samochód, inni na meble albo na remont. Ja chce wystartować od nowa w zyciu. Posiadając taka kwotę całkowicie wyjdę na prostą i założę firme, kupię busa, będę świadczył usługi innym ludziom a część z uzyskanej sumy rozdam na zrzutce innym potrzebującym. Wierze, że wszystko wraca, więc może się uda uzbierać. Pozdrawiam Was serdecznie. Wesołych Świąt