Witam. Mam na imię Paulina i mam nadzieję, że poświęcisz chwilkę i przeczytasz historię mojej kuzynki, Teresy. Jej mama, a moja ciocia od 15 lat była alkoholiczką (zmarła, miała marskość wątroby). Pomimo diagnozy dalej piła, jeszcze więcej i to doprowadziło do jej śmierci. Od kiedy pamiętam całe życie miała pod górkę. Wieczne awantury w domu, bicie, poniżanie. Nie raz ja również byłam ofiarą podczas odwiedzin. Wujek również się jej bał, nic nie robił. Wielokrotnie była wzywana policja, wielokrotnie ciocia lądowała na izbie - nic nie pomagało. 2 lata temu moja kuzynka zaczęła ograniczać jedzenie. Wmawiała sobie, że nad niczym innym w swoim życiu nie ma kontroli, nic nie ma sensu, znajdowała pocieszenie w głodzie. W ciągu pięciu miesięcy schudła z 65 kg do... 35. Wylądowała w szpitalu. Udało się ją odratować, przytyła do 52 kg przez kolejne pół roku. Od pewnego czasu znowu traci na wadze. Przez sprawy związane z pogrzebem, zaciągniętymi przez matkę długami (prawdopodobnie na alkohol, ponieważ w jej domu nie ma żadnych nowych rzeczy), opłatami za mieszkanie, podstawowymi wydatkami na życie itd... nie ma środków na leczenie Tereski. Zwracam się do Was z wielką prośbą! Pomóżcie mi zebrać pieniądze na leczenie mojej kuzynki!!! Mam tylko ją i wujka. Chcę walczyć dla niej, za nią. Wsparcie jest jej bardzo potrzebne, zwłaszcza, że wujek nie ma już tyle siły co kiedyś...