Drodzy bliscy, przyjaciele, znajomi oraz ludzie dobrego serca

Nazywam się Gosia, mam 54 lata i jestem szczęśliwą żoną, mamą oraz babcią.

Moje życie jednak zmieniło się w maju 2022 roku, kiedy ból nie pozwalał mi już normalnie funkcjonować. Wkrótce potem usłyszałam diagnozę: rak złośliwy jelita grubego.

Po badaniach wstępnych okazało się, że choroba postępuje - pojawiły się przerzuty na jajnika i nacieki na płucach.

Nadszedł czas operacji wycięcia jelita ślepego i jajników.

Gdy organizm był już w stanie przyjąć chemię, wdrożono leczenie.

I kiedy myśleliśmy, że wszystko będzie zbliżać ku lepszemu, chemia musiała zostać przerwana.

Niedrożność jelita uniemożliwiła przyjmowanie chemii przez co moja walka stanęła w miejscu. Lekarze nie chcą podjąć się operacji z powodu licznych nacieków, które podnoszą ryzyko pojawienia się krwotoku.

Obecnie jestem w szpitalu, a mój pobyt polega na dożywieniu organizmu i leczeniu bólu.

Życie osoby w chorobie oraz jej rodziny jest prawdziwym wyzwaniem. Ci, którzy mnie znają, wiedzą, że będę walczyć do końca. Z tego miejsca najbardziej zwracam się z prośbą o modlitwę. Dla osób chcących wspomóc moje dalsze leczenie oraz życie w chorobie dobrowolną cegiełką, będę bardzo wdzięczna.

Wierzę, że dobro wraca, a każdemu z Was będę mogła podziękować za wsparcie osobiście.