Witajcie kochani z tej strony Adam z pokora i łzami w oczach zwracam się do was o pomoc. Zbiórka niestety jest zweryfikowana na mame poniewaz mamy wspólne konto.

Nie mam przyjaciół i wstydzę się tego jak wyglądam.

Jestem osobą o znacznym stopniu niepełnosprawności, wymagam opieki 24h i nie radzę sobie z niektórymi czynnościami dnia codziennego.

Choruje na padaczkę po każdym ataku mam napad agresji jest to przeze mnie nie kontrolowane bardzo cię boję że podczas takiego napadu zrobię komuś albo sobie krzywdę. Nie mam już siły, odwiedziliśmy już większość specjalistów, ale nie chce się poddać chcę walczyć dalej. Lekarze wysyłają - neurolog do psychiatryku i na odwrót błędne koło ja cierpię a lekarze rozkładają ręce. Jednak medycyna to jedno a walka o zdrowie to drugie. Każdy atak zostawia ślad w mózgu, każdy może być ostatnim.

Podczas badania EEG okazało się że mój pracuje nieprawidłowo.

 Choruję też na rzadką chorobę genetyczną "Dysplazję Entodermalną" z podejrzeniem o "Zespół Comèla-Nethertona "  choroba charakteryzuje się łamiącymi włosami, dość luźną warstwą rogową skóry oraz poszerzonymi naczyniami krwionośnymi otoczonymi niewielkimi naciekami są to bardzo uciążliwe i bolesne , które znajdują się w różnych miejscach i bardzo utrudniają codzienne funkcjonowanie. Dlatego też przeszkadza mi każda odzież, która dotyka mojej chorej i bolesnej skóry do tego wydziela się brzydki zapach

.

W roku 2018 na skutek choroby przeszedłem wstrząs anafilaktyczny po którym mój stan bardzo się pogorszył, nie widziałem, nie chodziłem mój stan był średnio - ciężki, podczas badania stwierdzono zniekształconą dużą czaszkę, na całym ciele rumień, obrzęki,, obrzęk powiek, skórę bolesną przy dotyku, pod pachami iw pachwinach brodawkowe brązowe zmiany. W dobie mój stan się dramatycznie pogorszył zostałem przewieziony do szpitala w Poznaniu na oddział Dzieci Starszych I, skąd wypisano mnie po leczeniu z zaleceniami kontynuowania leczenia specjalistycznego.

Osobie, która się nie porusza o własnych siłach jest ciężko się umyć czy iść do łazienki tylko dzięki kochanej mamie było to możliwe, jest mi ciężko o tym pisać, bo jestem w takim wieku że powinienem zrobić to sam. Moja kochana mama nigdy nie odmówiła mi pomocy, mówi że trzeba sobie pomagać bo nigdy nie wiadomo co nas czeka. Jakby tego było mało w 2019 zachorowałem, na zapalenie mięśnia sercowego.

Przez moją chorobę potrzebne są ciągłe wyjazdy do specjalistów tj, kardiologa,dermatologa, neurologa, a także ortopedy cześć z nich to wizyty prywatne do tego leki, rehabilitacja.

Za każde udostępnienie oraz wsparcie choćby symboliczną złotówką.

Dziękuje z całego serca.