Witam jestem w 34 tygodniu ciąży. Nasza historia zaczęła się całkiem normalnie. Jesteśmy młodą parą mamy 4 letniego synka, pragneliśmy drugiego dziecka (staraliśmy się o nie), w końcu się udało. Szczęście którego nie da się opisać. Wszystkie badania wychodziły prawidłowo, przygotowywalismy się na przyjście naszego synka na świat. Az do 10 grudnia, w tym dniu na badaniu kontrolnym USG dowiedzieliśmy się o prawdopodobnym rozszczepie wargi, lecz lekarz nic z tym nie miał zamiaru robić. Postanowiliśmy zapisać się na prywatne badanie USG by potwierdzić problem. 01.02.2019r. Potwierdził się rozszczep wagi, lecz nie to było najgorsze, lekarz stwierdził wadę serduszka typu hlhs (świat nam się zawalił). Szukaliśmy pomocy wszędzie. Dostaliśmy się do dr.Krekory (z Łodzi) pierwsza wizytę mieliśmy 08.02.2019r na której nie stwierdzono nic konkretnego lecz zostaliśmy pod opieką lekarza. W dniu 14.02.2019 odbyła się kolejna wizyta wraz z USG z echem serduszka naszego Michałka. Wykluczono wadę serca typu hlhs lecz niestety wykryto inne wady między innymi wady serduszka. Musimy stawiać się na wizytach(badaniach) kontrolnych co tydzień, jak i wykonać badanie genetyczne z krwi by wykluczyc lub potwierdzić powód wad. Jeśli jest to z powodu mutacji genu niestety nasz syn nie będzie miał szans na życie... Ale jeśli są to wady rozwojowe płodu jest szansa. Jak już pisałam jesteśmy młodą parą i jest nam bardzo ciężko musimy uratować naszego Synka dać mu szansę na życie. Nie skreslajcie go i proszę pomóżcie Nam o niego walczyć. Wizyty i badania są bardzo kosztowne. Sama wizyta kosztuje 120zl plus usg 300 do tego dochodzi koszt dojazdu do Łodzi do doktora.(wizyty muszą być co tygodniowe) Niestety badanie o którym wyżej wspominaliśmy kosztuje aż 2300zl. Bardzo prosimy o wsparcie finansowe liczy się dla nas nawet najmniejszy datek. Liczymy na wasze wsparcie wraz z Michałkiem.