id: 893auc

Zdrowie Małej Gai

Zdrowie Małej Gai

Organizator przesłał dokumenty potwierdzające wiarygodność opisu zrzutki
Zrzutka została wyłączona przez organizatora
Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.
Ta zrzutka nie ma jeszcze skarbonek
Dodaj skarbonkę do zrzutki

Nasi użytkownicy założyli 1 153 777 zrzutek i zebrali 1 198 906 281 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności11

  • Kochani,

    Tak u nas wygląda codzienność. Dodaję przykładowe paragony - za maści, żele, plastry hydrokoloidowe, pierwsze ubranko uciskowe, wizyty prywatne, benzynę itp.. Jest tego dużo więcej. Walka z bliznami, to też walka z czasem. Nie możemy pozwolić na ciągłe czekanie w kolejkach. Rehabilitacja jest niezbędna, ale nie wiadomo czy Gaja odzyska pełną kontrolę w lewej rączce. Przykurcz obręczy barkowej, z którym idzie również przykurcz łokcia i dłoni to jeden z wielu, chociaż największy problem. Do tego przeszczep klatki piersiowej i przykurcz zaciska klatkę co uniemożliwia swobodny, pełny oddech, a lewe płuco jest mocno ograniczone. Gajuszka jakoś radzi sobie oddechem przeponowym, ale to tworzy nam kolejne komplikacje.f7417c38e25c4c92.jpegsbb929741cf0e92c.jpeg

    Wydatki dotyczące córeczki znaczenie przekraczają nasz budżet, zwłaszcza na najbliższe 2 lata.. Jak wiecie, przypadek Gai jest trudny, a rehabilitacja i leczenie obejmuje też lata późniejsze, jako nastolatka, czy wchodząc w dorosłość. Nawet nie myślę tu o samej plastyce, a wielu innych rzeczach jak np. sama pielęgnacja. Gaja rośnie, to wszystko co używamy obecnie, będzie potrzebne nam podwójnie. Zebraliśmy ogromną sumę, jednak niewystarczającą, aby pokryć wszystkie koszta w najbliższych latach. To tylko wierzchołek góry lodowej. Staramy się jak możemy, aby wróciła do jak najlepszej sprawności, jednak gromadzenie tak potężnej sumy jest poza naszym zasięgiem.

    Utworzyliśmy zrzutkę i licytację, co świetnie wystartowało.. Jesteśmy mega wdzięczni za pomoc! ❤ Sami też odkładamy wiele do jej skarbonki.

    Ale obecnie wszystko stanęło w miejscu.. 🤕 Kończą się nam pomysły, co możemy jeszcze zrobić, aby jej pomóc.. o, że dodajemy zdjęcia uśmiechniętej Gai, czy filmiki, na których bawi się i cieszy, nie świadczy o tym, że jest już po wszystkim. Cała zdrowa, bez problemów, jakby nic złego jej nie spotkało. Nie chcemy zabierać jej tego uśmiechu, cudownej dziecięcej radości i siły walki. Przeszła prawdziwe piekło, jeden z najgorszych bóli jaki może spotkać człowieka. Wygrała walkę o życie. My rodzice, chcemy ją wesprzeć i wygrać z nią walkę o pełną sprawność. 👨‍👩‍👧‍👦 g35bc4a366ef8363.jpeg

    Prosimy z całego serca o udostępnienie, któregoś linku. Jeżeli ktoś posiada jakaś niepotrzebną rzecz, może wrzucić na licytację dla Gai usługę lub hobbystycznie coś tworzy, jakieś robótki, obrazy.. Może robi przetwory, czy piecze pyszności.. Cokolwiek, co mogłoby się przydać drugiej osobie, która wylicytuje to chociaż za złotówkę, byliśmy dozgonnie wdzięczni za pomoc. ❤

    Z dobrych informacji możemy Wam zdradzić, że dzięki jednemu z cudownych lekarzy Gaja dostała się na turnus rehabilitacyjny, który rozpoczynamy we wtorek 24.08.2021r. Chociaż jest już późno i wszystko graniczy z cudem, ktoś dał nam nadzieję,n a rozpracowanie skutków wypadku, bez kierowania prosto na operacje. Trzymajcie kciuki! ✊


    https://zrzutka.pl/893auc


    "Licytacje dla oparzonej Gai" - https://www.facebook.com/groups/347989706922659/?ref=share

    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

Cześć,

jestem Gaja, jeszcze nie mówię, bo mam zaledwie 10 miesięcy, ale już niebawem - dnia 8 lipca skończę pierwszy rok! va8b1ddcd31d699b.jpeg

Każdego dnia wstawałam zadowolona, z uśmiechem na twarzy, rozśmieszyłam wszystkich i nie mogłam doczekać się zabawy ze starszym braciszkiem Olafkiem, który 8.05.2021r skończył 2 latka. Nie odstępujemy się nawet na krok. Zawsze wszędzie byliśmy razem. g67a0906e0a55ab8.jpeg

Trochę mu dokuczałam, szczypałam go.. Ale tylko dlatego, że on zabierał mi zabawki! Opierałam się o niego, gdy próbowałam wstać, by postawić pierwsze kroki. Czasami uciekał, gdy było mu ciężko.. ale ja zawsze pełzałam w jego stronę. Ważę całe 9 kg, a to nie mało, nie? kfd114b90b89dd72.jpeg


Bardzo się kochamy i nie potrafimy bez siebie żyć! Mamusia i tatuś też bardzo nas kochają! Codziennie chodziliśmy razem na spacery, plac zabaw, czy organizowaliśmy rodzinne wycieczki. Malowaliśmy z mamą obrazki, a z tatą układaliśmy klocki. Było świetnie ! Ale.. y7cbc589b942327f.jpeg


13.05.2021r. w wyniku wypadku, gorąca wodą oparzyłam sobie 25/30% ciałka.. Zapięta pasami w krzesełku pociągnęłam za kabel od czajnika.. Nikt nie spodziewał się, że wygrzebię go tak schowanego. Zabezpieczone w domu mamy wszystko.. Byliśmy wtedy wszyscy razem jak zawsze, nie mogło się stać nic złego!

A jednak..


Mamusia szybko udzieliła mi pierwszej pomocy i zdjęła ciuszki, a tatuś zadzwonił na pogotowie. Przyjechało 2 panów, którzy uśmierzyli ból specjalnym opatrunkiem i zabrali karetką do Nowosielca, gdzie czekał helikopter. Wszystko działo się bardzo szybko, 5 min wcześniej bawiłam się w basenie z kulkami.. Do zdarzenia doszło ok 8 rano. Widział to też mój brat Olafek, ciągle jest smutny i tęskni za mną..

Teraz nie ma mnie już w domu.. Obecnie przebywam w Klinicznym Wojewódzkim Szpitalu nr. 2 w Rzeszowie, na oddziale intensywnej terapii (OIOM). Ciągle śpię i nie czuję już tak bólu dzięki lekom.


Lekarze mnie uratowali, jednak sama walczę o to, by przeżyć każdą sekundę.. NIE PODDAM SIĘ!

Wszędzie mam dziwne rurki, słyszę krzyki, nowe dźwięki i płacz innych dzieci, nie czuję już rodzinnego domu. Boję się.. Mama codziennie mnie odwiedza , jednak nie może ze mną zostać.. Chcę znowu być z braciszkiem, który sam często choruje. Tęsknię za nimi, oni za mną też. Fajnie byłoby znów się z nim bawić i rozweselać rodziców.. Nie mogę się poddać, CHCĘ ŻYĆ!w44c82d6f6c0aecd.jpeg


Od rodziców :

Gaja była zdrową, bardzo wesołą i szybką dziewczynką. Wcześnie stanęła na nóżki , próbowała już nawet chodzić. W dniu wypadku poparzyła sobie 25/30% ciała, klatkę piersiową, brzuch, lewą nogę i rękę. Z dotychczasowych informacji lekarzy stopień głębokości rany to II i II B. Wczoraj tj. 15.05.2021r Gaja miała już chirurgicznie zmieniane specjalne opatrunki ze srebrem, które zapobiegają infekcji i wspomagają leczenie się ran. Stan naszej córeczki dalej jest ciężki/bardzo ciężki. Gajuszka leży w śpiączce farmakologicznej, podpięta do respiratora, prawdopodobnie będzie miała wykonywany przeszczep skóry. Pracę organizmu wspomagają maszyny.. Głęboko wierzymy, że PORADZI sobie z obecnym stanem i będziemy mogli być przy niej , pomóc jej i ją wesprzeć. Robimy co w naszej mocy, aby widywać ją codziennie.


Za i przed nami bardzo ciężki okres, nieprzespane noce, natłok nerwów i informacji. Obecnie jesteśmy zmuszeni w jak najszybszym czasie wyleczyć Olafa, który choruje na zakaźną chorobę skóry - mięczak złośliwy, aby Gaja nie zaraziła się i mogla bezpiecznie wrócić do domu. Po odwiedzeniu 4 specjalistów nie uzyskaliśmy konkretnej pomocy. Krostki rozsiewają się po całym ciele syna, ręce, brzuch , pojedyncze na barku, ale najwięcej umiejscowione jest na twarzy. W szczególności to okolice oczu, które są możliwe są tylko do leczenia chirurgicznego, pod okiem okulisty i dermatologa. Borykamy się z tym od września 2020 r, w obecnej sytuacji nie możemy pozwolić na jakie kolwiek zagrożenie Gai wirusem. Dodatkowo Olaf ma podejrzenie celiakii, problemy brzuszkowe, leczymy się także prywatnie u gastrologa dziecięcego, co również jest kosztowne. Dnia 26.05.2021r na NFZ skierowani zostaliśmy do poradni chirurgii dziecięcej w Lublinie, jednak nie mamy gwarancji na to iż ktoś zajmie się usunięciem mięczaka. Podejmujemy kolejną próbę w tej walce. vc36f93192c5cd6f.jpeg


Mąż jest jedynym żywicielem rodziny, wynajmujemy mieszkanie. Ze względu na to , iż zaszłam w ciążę rok po roku zostałam bezrobotna. Do tej pory finansowo dawaliśmy radę, jednak okoliczności drastycznie się zmieniły i nie jesteśmy w stanie wszystkiego sami finansować. Ciagłe wyjazdy do innych miast, często bezskuteczne wizyty u specjalistów z Olafem "dały nam w kość", a także staramy się odwiedzać Malutką w Rzeszowie tyle razy ile to możliwe. Nikt ze względu na powagę sytuacji i zagrożenie nie może być z nią tam na miejscu. Musimy przygotować się na leczenie i rehabilitację Gai, a także efektownie i szybko rozprawić się z przypadłościami Olafa. Będziemy zmuszeni zakupić nową odzież, ponieważ nie wiadomo kiedy Gaja wyjdzie ze szpitala, a bardzo szybko rośnie. Musimy zaopatrzeć się w specjalne kremy, ubrania uciskowe i wiele innych potrzebnych rzeczy, które wspomogą ją do powrotu do zdrowia.

u677ea11d88dacc6.jpegp73df4a78781695b.jpeg


Czekamy na udostępnienie dokumentacji medycznej Gai, którą na bieżąco upublicznimy na zrzutce. Do końca nie wiemy jakie koszta nas czekają..


Prosimy o jakie kolwiek wsparcie, każdy grosz się liczy.

q827861ea2de7ed3.jpegm6474822e53a3e2a.jpegr6b4e21f95855763.jpeg

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Wpłaty 706

preloader

Komentarze 28

 
2500 znaków