id: 8d5tzb

Chcę żyć i wygrać z guzem mózgu. Czy proszę o zbyt wiele...?

Chcę żyć i wygrać z guzem mózgu. Czy proszę o zbyt wiele...?

Zrzutka została wyłączona przez organizatora
Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 153 740 zrzutek i zebrali 1 198 844 626 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności2

  • Prosimy o dalsza pomoc, każdy grosz na wagę zdrowia, prosimy o udostępnianie i dziękujemy
    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

POL/ENG

Mam na imię Krzysiek, mam 37 lat, żonę Agnieszkę, 4 – letnią córkę Nadię, mam pracę, kąt do zamieszkania, psa, wydawałoby się, że jestem szczęśliwym człowiekiem.

Niestety mam też guza mózgu, glejaka wielopostaciowego IV stopnia, najbardziej złośliwego z możliwych.

Pamiętam dzień, który zmienił moje życie o 360 stopni. Święta wielkanocne 2016 roku, szczęśliwe spotkania w gronie najbliższych mi osób, spacery z żoną i córeczką. Nagle bum, atak padaczki, nic nie pamiętam, nie wiem z jakiego powodu jestem w szpitalu. O wszystkim dowiaduję się od żony. Następnie badania, w tym wieku padaczka? Jaka przyczyna?, więc dalsze badania, rezonans magnetyczny, towarzyszący badaniom strach i niepewność. Po trzech miesiącach powalająca z nóg diagnoza – glejak mózgu, złośliwy. Kłębiące się myśli, więc jak to, rak chce mi zabrać życie?, więc nie doczekam ślubu mojej córeczki, nie poprowadzę jej do ołtarza? To nie możliwe…

W sierpniu miałem operację usunięcia guza ale glejaka nie da się usunąć w całości, w dodatku nastąpiły powikłania pooperacyjne, mam zaburzenia mowy, pamięci i niedowład prawej strony, wymagana jest rehabilitacja.

Teraz mam radio i chemioterapię i jeden plan: powrócić do zdrowia, dla siebie, dla żony i córeczki, dla wszystkich.

Niestety tego typu rak jest oporny na chemię i naświetlania i bez dalszego leczenia odrośnie, zwłaszcza, że guz cechuje wysoki poziom złośliwości, Szukam skutecznych metod leczenia, które stosuje się w Polsce i za granicą. Konsultacje i leczenie w klinikach oraz zakup refundowanych i tych nierefundowanych leków to bardzo duży wydatek. Do tego dochodzą koszty rehabilitacji, Dzięki pomocy finansowej rodziny rozpoczęliśmy z żoną, która jest moim powiernikiem, bo ze mną ze względu na zaburzenia mowy nie zawsze można się dogadać, rehabilitację ruchową, zakup leków nie refundowanych przez NFZ oraz leczenie dietą. To jednak za mało, moja rodzina nie posiada zasobów finansowych a półroczna terapia kosztuje 50 000 zł.

Nigdy nikogo nie prosiłem o pomoc finansową, ale teraz jestem niestety zmuszony. Jeśli chcesz mi pomóc, nie wahaj się.Będę bardzo wdzięczny za każdą pomoc i każdą złotówkę.

Swoją prośbę pomoc kieruję do wszystkich, którzy trafili na moją zrzutkę, proszę , abyście pomogli mi wygrać, nie chcę umierać, chcę być mężem, ojcem, dziadkiem.

My name is Krzysiek (/Chris, Christopher), I’m 37 years old, I have a wife Agnieszka (/Agnes), a 4-year-old daughter Nadia; I have a job, a place where I live, a dog; It would seem I was a happy man.

Unfortunately I also have a brain tumor, glioblastoma in the 4th stage, the most aggressive cancer possible.

I remember the day my life was turned upside down. It was Easter in 2016, happy meetings with my close ones, taking walks with my wife and daughter. Suddenly wham, an epileptic seizure, I don’t remember anything, I don’t know why I’m in a hospital. I find out about everything from my wife. The subsequent medical examination – epilepsy suddenly at my age? What could have caused it? – therefore further medical examination, MRI scan, my fear and uncertainty as to the results. After 3 months there came the devastating diagnosis – glioblastoma, aggressive. My overflowing thoughts: how can it be that this cancer wants to take my life? So I won’t live to see my daughter’s wedding, I won’t lead her to the altar? It’s just not possible…

In August I had a surgery but glioblastoma can’t be removed completely, moreover there are postoperative complications: I have trouble speaking, memory problems, the right side of my body is partially paralyzed, rehabilitation is necessary.

I’m currently going through radio- and chemotherapy and I’ve got just one goal: to get my health back – for myself, my wife and daughter, for everyone.

Unfortunately this type of cancer is resistant to chemotherapy and beam radiation, and the tumor will regrow when left without treatment, especially considering its aggressiveness. I’m looking for any effective method of treatment both in Poland and abroad. Medical consultation and clinical treatment, as well as purchasing both refunded & non-refunded medicine is a great expense. Additionally there are also the costs of rehabilitation. Thanks to the financial help of our family me and my wife (who is my constant companion due to the fact that I’m not always able to communicate properly) have begun my rehabilitation, buying the non-refunded medicine and treatment through appropriate diet. However, all that’s not enough, my family doesn’t have any further savings, and a six-month-long therapy costs 50,000 PLN (Polish) ( ~12,500 USD, etc.)

I’ve never asked anyone for financial help, but now unfortunately I’m forced to. If you want to help me, please don’t hesitate.

I’ll be very grateful for any help, financial or not.

My call for help is directed towards everyone who has come across my crowdfunding site. Please, help me win – I don’t want to die, I want to be a husband, a father, a grandfather.

IBAN PL 77 1750 1312 6888 0795 0009 6075

SWIFT RCBWPLPW

Raiffeisen Polbank

Grzybowska 78

00-844 Warszawa

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Twój mini-terminal.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 197

preloader