Nero to roczny, radosny Pitbull. W pokonywaniu codziennych wyzwań przeszkadzają mu chore stawy kolanowe. Jest już po RTG, tomografie i artroskopii. Ostatni etap to operacja.

Zaczęło się od tego, że kulał.

Zorientowaliśmy się, że coś jest nie tak po tym, że po spacerach lub zabawach biegowych delikatnie kulał. Od razu poszliśmy do pobliskiego, zaufanego weterynarza. Dał leki przeciwzapalne i kazał obserwować. Sytuacja z lekami i obserwacją powtórzyła się z 3 razy. (łącznie jakieś kilka stów)

Stwierdziliśmy - może inny vet?

Na dedykowanej grupie na Facebooku odszukaliśmy specjalistę - psiego ortopedę. Pojechaliśmy na konsultację. Po konsultacji okazało się, że lekarz podejrzewa OCD - trzeba zrobić RTG. Dodał, że musi go bardzo boleć, bo podczas badania na konsultacji piszczał, a to jest Pitbull. On nie piszczy bez powodu. Kolejny raz do łodzi już na badanie. Kilka godzin i 2 dni czekania na wyniki - wiemy, że.... nic nie wiemy. Trzeba potwierdzić robiąc tomograf, bo lekarz nie daje pewności, że to OCD. (łącznie 500 zł)

Tomograf to już tylko w Milanówku (pod Warszawą).

Bo w łodzi nikt podobno nie ma takiego sprzętu. No to po 2 miesiącach (jak odłożyliśmy kasę) kolejna wycieczka do lekarza - tym razem dalsza. A wcześniej badania krwi u nas na miejscu. Z wynikiem krwi jesteśmy w Milanówku i robimy badanie. Kilka godzin później i 2 dni później wiemy, że lekarz zaleca artroskopie i pobranie próbek do badań, żeby dowiedzieć się przyczyny. Ale artroskopia konieczna, najlepiej obu stawów kolanowych. (łącznie 1100 zł)

Artroskopia w Milanówku.

Zrobiliśmy artroskopie obu stawów. Okazuje się, że lewą łapę trzeba robić natychmiast. Umówiliśmy się na 19.11. Potrzebujemy do tego czasu 2800 zł na tą jedną łapę. Druga łapa za jakiś czas. W obu łapach są zerwane więzadła i uszkodzona łąkotka.