Przedstawiamy Wam Martynkę.

Ma 10 lat i długą listę schorzeń, wynikających jedno z drugiego, albo nie mających związku:

- zespół De Morsiera,

- rzadka wada genetyczna Septo-Optic Dysplazja,

- niedorozwój dwóch nerwów wzroku (słabo widzi),

- ma wadę struktury mózgu,

- skrajnie niski hormon nadnerczy (kortyzonu - hormonu stresu) i tarczycy,

- silna astma oskrzelowa,

- koślawość stóp,

- Autyzm,

- ma także padaczkę.

Wyobraźcie sobie teraz, jak przy konieczności kontaktu z tyloma specjalistami dostać się do lekarza, przeprowadzić badania diagnostyczne, wykupić leki, zorganizować i zrealizować zalecaną rehabilitację,

Nie wystarcza czasu na życie. A najgorsze, że nie wystarcza też pieniędzy, aby to wszystko opłacić. Każda złotówka przed wydaniem musi tu być obejrzana z wszystkich stron. Tym bardziej, że na utrzymaniu samotnej mamy jest jeszcze starszy brat Martynki.

A teraz, przy tak napiętych wydatkach, pojawiła się nowa szansa na poprawę stanu zdrowia Martynki. I TO DZIAŁA!!!!

Jest nią terapia w komorze normobarycznej.

Komora normobaryczna regeneruje wszystkie komórki dziewięciokrotnie szybciej niż przebiega to w naturze, w tym również komórki macierzyste. Dzięki terapii komórki uszkodzone poprzez niedotlenienia i ciężki czas okołoporodowy regenerują się. Rozwój Martynki poprawia się, powoli, ale widocznie. Jej wzrok już uległ poprawie - na przykład zaczyna zauważać kontrastowe obrazki.

Tylko nadzieja, którą dają takie zabiegi, powoli gaśnie, a wszystko z powodu braku środków na opłacenie terapii. Stąd apel o pomoc w refundacji tego zabiegu.

Nie odbierajcie nam tej szansy. Proszę.