Remont Świetlicy Środowiskowej
Remont Świetlicy Środowiskowej
Nasi użytkownicy założyli 1 153 777 zrzutek i zebrali 1 198 908 838 zł
A ty na co dziś zbierasz?
Opis zrzutki
Tak naprawdę to nie jest remont, ale dokończenie remontu miejsca przeznaczonego na świetlicę środowiskową dla dzieci z rodzin potrzebujących wsparcia. Będzie długo, ale warto doczytać do końca, bo ta świetlica ma swojego patrona. Osobę, która włożyła swoje całe serce w jej powstanie, a której już nie ma wśród nas. Mowa o Włodku Pastusiaku, który nagle odszedł od nas 2 tyg. temu.
Włodek był jedyny w swoim rodzaju. Nie da się oddać w kilku zdaniach, jakim był człowiekiem. Ta świetlica to była jego "córka", którą chciał wydać w świat. Poświęcił temu projektowi mnóstwo czasu i pracy, chociaż jednocześnie zajmował się wieloma innymi sprawami. Nie dokończył, bo zbyt wcześnie poszedł naprawiać "świat" w innym miejscu. Działał również w Straży Obywatelskiej i stąd też nasz pomysł na dokończenie jego dzieła. Po śmierci Włodka jeden z członków Straży Obywatelskiej i jednocześnie jego przyjaciel - Wojtek Ossowicki - postanowił do spółki z "Bratnią Pomocą" dokończyć dzieło Włodka.
Stowarzyszenie "Bratnia Pomoc" https://www.facebook.com/stowarzyszenie.bratnia.pomoc/posts/582834912116489 było od samego początku wszechobecne jeśli nie kluczowe w tym projekcie, bo też właśnie w swojej siedzibie postanowiło udostępnić lokal na wspomnianą wcześniej świetlicę dla dzieci, w której będą się odbywały między innymi zajęcia plastyczne. Nasz przyjaciel Włodek Pastusiak podjął wyzwanie i w roku 2017 razem z wolontariuszami mocno zaawansował remont około 70 metrowego lokalu. Zgromadzono wiele materiałów budowlanych, wyrównano podłogi, postawiono ściany do toalet, pojawiły się też pierwsze elementy wyposażenia. Po śmierci Włodka, postanowiliśmy dokończyć prace i zrealizować jego marzenie. Po pierwsze bo tak należy i po drugie w hołdzie naszemu przyjacielowi. Kto miał okazję poznać go osobiście, ten wie, że tak należało uczynić. Dysponujemy planami remontu, kosztorysami, dobrymi chęciami, ale brak nam niestety środków finansowych. Zwracamy się zatem z uprzejmą prośbą o pomoc, ponieważ brakuje kluczowych elementów, aby dokończyć najważniejsze prace. Najpotrzebniejsze z nich to piec gazowy dwu-funkcyjny, 5-6 sztuk kaloryferów i rury. Ich koszt wynosi od 4 do 6 tysięcy złotych (wg wyceny Włodka). Ponieważ do montażu instalacji gazowej jest potrzebny fachowiec z uprawnieniami, to należy przewidzieć również jego wynagrodzenie (może znajdzie się fachowy wolontariusz, który będzie w stanie wykonać pracę na miejscu, w Łodzi). Mamy nadzieję, że pozostałe prace zostaną w miarę możliwości wykonane przez wolontariuszy, chociaż Jak to przy remoncie różnie bywa. Drobne prace poszczególnych fachowców należy oszacować na kwotę ok. 2 tys. zł. Zakres prac na ten moment wygląda następująco:
KUCHNIA - malowanie sufitu i ścian powyżej kafli, fuga na podłodze, kafle na ścianach, montaż pieca, kaloryfera, oświetlenia, meble ze zlewozmywakiem,
POKÓJ - wyrównanie i malowanie ścian i sufitu, położenie kafli na podłodze z fugowaniem, montaż oświetlenia,
TOALETA 1 i 2 - wykonanie odpływów z muszli, kafle na podłogach i ścianach, malowanie ścian i sufitów, montaż umywalek, oświetlenia,
WYJŚCIE AWARYJNE Z KORYTARZEM - podłoga (panele lub kafle), malowanie ścian i sufitu, oświetlenie.
Pomieszczenie, w którym docelowo będzie funkcjonować świetlica to miejsce w budynku gospodarczym, który nie był ogrzewany przed kilka dekad. Obecny stan to zasługa właśnie Włodka i przyjaciół, oraz ich olbrzymiej determinacji. Na dzień dzisiejszy wkład finansowy w wykonane dotąd prace szacujemy na kwotę ok. 20.000 zł. Co jest też ważne, po zakończeniu remontu i uruchomieniu świetlicy właściciel nieruchomości czyli miasto, będzie rozliczało poniesione nakłady w czynszu, więc koszty utrzymania placówki będą o wiele niższe, niż standardowo, co pozwoli w miarę bezpiecznie i bezstresowo prowadzić zajęcia dla dzieci, skupiając się na bieżących potrzebach. Będziemy wszyscy niezmiernie wdzięczni Darczyńcom za pomoc.
Poniżej zdjęcia budynku z zewnątrz oraz dotychczasowy postęp prac remontowych.
A tak Włodek był widziany oczyma przyjaciół. Wspomnienie widziane oczyma jednego z nich po jego śmierci: "Wczoraj dowiedzieliśmy się, że zmarł nagle nasz przyjaciel Włodek Pastusiak. Nikt nie mówił o Nim (ani On sam o sobie) Włodzimierz, nie znosił tytułowania per „pan”. Był bezpośredni, szczery, błyskawicznie nawiązywał kontakt z ludźmi, miał serce na dłoni.Wielu z nas poznało Włodka podczas pierwszego marszu KOD, w Warszawie 12 grudnia 2015 roku, kiedy przyjechał z flagą anarchistów. Wspierał wszystkie inicjatywy i ruchy, które uważał za potrzebne: Food not Bombs, Bratnią Pomoc, KOD, Dziewuchy, Obywateli RP i wiele innych.Był od samego początku członkiem Straży KOD Łódź, a potem Straży Obywatelskiej. Zawsze na posterunku, z nieodłącznym rowerem, na którym przemierzał setki kilometrów, a to z ulotkami i plakatami, a to jadąc na spotkanie. Nauczył nas wielu „partyzanckich” działań. Przełamywał wzajemną nieufność pomiędzy środowiskiem anarchistycznym i Antifą, a statecznymi mieszczuchami z KOD-u, Dziewuch czy Obywateli RP. Miał dla każdego uśmiech, dobre słowo, czasem wegetariański kotlecik lub zbierane osobiście grzyby, na których znał się wybornie. Dyskusje z Włodkiem zawsze cechowała wysoka temperatura, bo to był ideowiec z krwi i kości, gorący orędownik równości wszystkich ludzi, jednak nigdy nie było w Nim fałszu, zadufania w sobie czy robienia czegoś na pokaz. Włodek angażował się w działania całym sobą. Za to wszystko – i wiele, wiele innych rzeczy – ogromnie Go szanowaliśmy i ten szacunek pozostanie w naszych sercach. Jesteśmy dumni, że mogliśmy poznać Włodka, ponieważ znajomość z nim to była prawdziwa edukacja."
Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Stwórz swój własny link do promocji zrzutki i sprawdzaj na bieżąco statystyki!
Warto pomóc !