Ta zbiórka to nasze fundacyjne być albo nie być. Najmniejsze z bezdomniaków są bez pomocy bez żadnych szans. Przegrywają już na starcie na każdym polu. Brak mamy, zimno, głód, choroby... Tylko od Was przyjaciele będzie zależało czy przetrwamy, czy przetrwają one.

Mamy 1 listopada 40 małych skrzatów pod opieką. Utrzymanie każdego to ok 150 zł, co daje razem 6 tys zł na samą karmę I żwirek.

Czekamy na faktury za leczenie kociątek w październiku oraz mamy kilka oczekujących na opłatę. Brakło nam 1,5 tys 

Chcemy też prosić o 2,5 tys na profilaktykę I leczenie w obecnym miesiącu. To duża kwota, ale zobaczcie ile kociaków...a wśród nich białaczkowe, suwaczek i sporo naprawdę doświadczonych strasznym wyniszczeniem maluchów. 

Stoją adopcje, wszystko drożeje...same suplementy odpornościowe o prawie 100% ... Nie chcemy jednak się poddać. Mieszkanie z dużą ilością zwierząt jaką powoduje przestój w adopcjach nie jest łatwy dla nas i naszych bliskich...ale chcemy to przetrwać. Chcemy dalej robić swoje ze wszelkim poświęceniem. Głęboko wierzymy, że razem przetrwamy ten paskudny czas. Że uratujemy jeszcze wiele istnień.