id: 8weacs

Amanda 6 lat, nowotwór ratujmy jej życie, cierpienie straszne nadzieja w ludziach dobrej woli!

Amanda 6 lat, nowotwór ratujmy jej życie, cierpienie straszne nadzieja w ludziach dobrej woli!

Organizator przesłał dokumenty potwierdzające wiarygodność opisu zrzutki
Zrzutka została wyłączona przez organizatora
Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 082 912 zrzutek i zebrali 1 183 363 512 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Aktualności1

  • Siostra jest już po dwóch cyklach chemioterapii. Dzielnie ją znosi. Mówi że chce być silna jak mama. Już jej piękne loki wypadły. Bardzo to przeżyła bo przez ostatnie miesiące wszyscy mówili, że ma piękne włoski. Była z nich taka dumna. Ale wie że będą jeszcze piękniejsze kiedy odrosną. 3 marca kolejna chemia. Tym razem 4 nie 3 dbi. Lekarze dokładają jeszcze jeden składnik. Mama się boi bo jego głównym powikłaniem jest małopłytkowość. A już i tak parametry morfologii po dwóch chemiach są słabe. Już to przerabiała i nastawia się na dłuższy pobyt w szpitalu bo pewnie będzie trzeba wzmocnić Amandę "wózkami krwi".
    0Komentarzy
     
    2500 znaków

    Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!

    Czytaj więcej
Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Ta zrzutka nie ma jeszcze aktualności.

Opis zrzutki

13.12.2015r zaraz po 4 urodzinach Amandy w jedną noc wyskoczył jej guz wielkości orzecha włoskiego po lewej stronie nad ustami. Lekarze usunęli go jako zatkaną śliniankę 23.12.2015r. Cali szczęśliwi spędziliśmy święta Bożego Narodzenia w domu. 13.01.2016 r w dzień odebrania histopatologii guz odrósł, a wynik histopatologii był dla nas jak wyrok na nasze dziecko. Potoczna nazwa"mięsak złośliwy". Jak bardzo złośliwy? Bardzo...

Konsultacja na foto w CZD, rozmowa z Panią profesor. Wszystko jak w koszmarze.. Szybko,za szybko.. Nic nie rozumiemy, no mózgi miaźdźy nam rozpacz. Trzeba szybko działać.. Pierwszy tydzień.. Poniedziałek narkoza i rezonans.. Wtorek narkoza i tomografia. Środa narkoza i pobranie szpiku kostnego.. Czwartek narkoza i operacja wszycia dojścia centralnego... Stres i czekanie na wyniki. CZYSTO!! To słowa które onkorodzice kochają. Oznacza że nie ma przerzutów na płuca ani szpik. Zaczynamy chemię.. 3dni bez przerwy... Piątek..sobota.. Niedziela... 4 letnie dziecko 72h w łóżku! Jak to wytrzyma?!!! Jak my ja w nim utrzymamy? Cóż..., z minuty na minutę kiedy chemia spływa do jej malutkiego organizmu... Ona słabnie.. Siniaki pod oczami. Bóle kości.. Wymioty.. Rozpacz i bezradność powalają nas na kolana... Nie możemy pomóc naszemu dziecku..!!! Ona pyta: "Mamusi dlaczego pozwalają mi to robić?" Pamiętam to jak dziś.. BOLAŁO!!! Koniec pierwszej chemii.. Jedziemy do domu na 3 tyg. Dzień przed kolejna chemia.. Poranek.. Budzi mnie rozpaczliwy płacz Amandy.. Biegnę do niej, a Ona cała we włosach!!! Wypadły w jeden dzień.. Serce mi pękało kiedy je czesałam i chowałam do kieszeni żeby nie widziała. Z resztek zrobiłam kucyka i zamówiłam fryzjera do domu na wieczór. Nie zdążył, bo córeczka przyniosła nożyczki i mówi do mnie żebym je ścięła, bo ja gryzą.. Druga chemia... Jak pierwsza... Wracamy do domu i już nie jest pięknie... Wracamy zatem do szpitala tego samego dnia.. Spadek wyników do 300szt leukocytów! Norma to ok 12tys! Mamy poważne zagrożenie życia. Toczenie krwi,worki żywieniowe.. Po dwóch tygodniach wracamy do domu. Za tydzień trzecia chemia... To samo.. Zaraz wracamy... Chemii było 10 cykli po 72h co 3 tygodnie. Kończymy leczenie w lipcu.. Rekord oddziału w 7m/cy wygrać z mięsakiem! RADOŚĆ OGROMNA!!! W 5 urodziny Amanda wychodzi ze szpitala po operacji usunięcia centralnego dojścia i jako pierwsze dziecko dzwoni w dzwon zwycięzców na oddziale onkologii.. Uff... Koniec.. Zaczynamy normalne życie.. Przedszkole,wakacje.. Wszystko cieszy... Badania co 3 m/c.. Potem co pół roku.. Wszystko ok!!! Radość... Im dalej tym spokojniej to znosimy....

W sierpniu tego roku zauważyłam u Amandy w tym samym miejscu kuleczkę wielkości ziarenka pieprzu. Wyparcie z mojej strony...

Nie! Przecież byli pewni że u nas wznowy nie będzie..

Wrzesień planowo wizyta w CZD. Na foto rezonans..

Czekanie... Koszmar!!!

Telefon.. Czysto!!! Radość... I spokój..

Grudzień.. Zauważam za kuleczka jest większa.. Jak ziarnko groszku zielonego...Już wiem... Ja już czuję że jest źle..

Początek stycznia badania planowane..Podejrzenie wznowy..Ale jeszcze żyjemy nadzieją...

Nie,no przecież we wrześniu nic nie było a to ta sama kuleczka.. Pewnie zrost jakiś..

Niedziela rezonans... Dzielnie Amanda dała radę bez narkozy..

Poniedziałek usg..Jedt diagnoza..Wznowa!!!!!

Wtorek narkoza i szpik..

Środa tomografia klatki piersiowej..

Czwartek narkoza i operacja wszycia dojdzia centralnego..I znowu chemia... Tym razem silniejsza..,tym razem nic nie wiadomo.. Wszystko na czutkę... Mamy nastawić się na gorsze powikłania i dłuższe leczenie..

Półtorej roku spokoju..Już były plany na przyszłość.. Do naszego życia weszła normalność i rutyna którą kochaliśmy.

Amanda jest wspaniałym dzieckiem, jak wszystkie dzieci, ale cierpi i jej życie jest w niebezpieczeństwie, POMÓŻMY JEJ PO PROSTU ŻYĆ!

Zrzutka jest popierana przez Stowarzyszenie Kancelaria Sprawiedliwości Społecznej.

Pieniądze są potrzebne na leki, żywność dla Amandy i leczenie w Niemczech gdzie koszt będzie na pewno ponad ta kwotę .

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Pierwsza na świecie Karta Wpłatnicza. Przyjmuj wpłaty gdziekolwiek jesteś.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 541

preloader

Komentarze 55

 
2500 znaków