Witajcie Zwierzoluby.

Zwracam się do Was z prośbą o pomoc, potrzebuje wsparcia. Dnia 18 czerwca, jadąc na jedną z podlaskich wsi zauważyliśmy biegnącego szczeniaka na drodze. Jechały dwie Panie na rowerach. Zapytane, czy to nie ich powiedziały, że nie. Oznajmiły, że jadąc widziały, iż w polu jest jeszcze jeden szczeniak. One nie mogły ich ze sobą zabrać. Odjechały. Niewiele myśląc zaczęliśmy z mężem poszukiwania drugiego pieska. W polu kukurydzy znalazłam sunię ( ich mamę ), a zaraz po tym mąż znalazł drugiego szczeniaka, szukaliśmy dalej, ale więcej nie znaleźliśmy. Nic innego nie pozostało jak je zabrać z tego pola, ponieważ jest to teren Radys. Wzięliśmy i mamy je w domu, jednak potrzebujemy wsparcia na weterynarza, karmę dla szczeniąt, oraz podkłady. Sunia + dwa bardzo chude wygłodniałe chłopczyki. Chcemy je ogarnąć, po czym będziemy im szukać dobrych domów. Są zbyt małe, aby rozdzielić je z matką. Przed nami wizyta u weta. Trzymajcie kciuki, żeby były jedynie nie dożywione, a nie chore. Z góry dziękuje za każdą złotówkę. Pomóżcie nam pomagać ❤️ <3