Witajcie,

Zwracam się do Was z historią, która dotknęła mnie w sposób nieoczekiwany i nagły.

W ubiegłym roku 11.05.2023 w małej miejscowości pod Poznaniem doświadczyłem wypadku w pracy kiedy to suwnica w wyniku, niefortunnego włączenia przez pracownika utrzymania ruchu ( brak przeszkolenia) uderzyła w mój bark. Chociaż próbowałem być silny i optymistyczny, konsekwencje tego zdarzenia są dla mnie trudne i wymagające.

Niestety, uszkodzenie mojego barku jest na tyle poważne, że nawet po przeprowadzeniu ponad 150 zabiegów rehabilitacyjnych i skorzystaniu z porad wielu specjalistów, nie dostrzegam znaczącej poprawy. Mam bardzo duży problem z ruchem ręki przez wypadek .90 stopni zgięcia, 90 stopni odwodzenia, 30 stopni rotacja wewnętrzna, 80 stopni zewnętrzna. Aktualnie przebywam na świadczeniu rehabilitacyjnym które ze zwolnieniem lekarskim trwa już ponad 11 miesięcy.

Nie widzę już innej formy leczenia jak i lekarze tylko artroskopia. Wykorzystałem wszelką możliwą formę rehabilitacji. Wypadek został uznany jako wypadek w pracy. Poddano mnie suchym igłowaniem czy próbą ostrzykiwania znieczuleniem w bark bez poprawy. Pomimo wytrwałych starań i przyjmowania silnych leków, droga do zdrowia nadal wydaje się odległa .

Chociaż niechętnie proszę o pomoc finansową, obecna sytuacja nie pozostawia mi innego wyboru. Koszty operacji, dalszej rehabilitacji, leków oraz codziennych wydatków związanych z moim stanem zdrowia przerosły moje możliwości finansowe.

Kiedyś byłem osobą aktywną, pełną energii i pasji do życia. Teraz codzienność sprowadza się do bólu, ograniczeń w ruchu i frustracji związanej z niezdolnością do wykonywania nawet najprostszych czynności.

To dotkliwie zmienia moje życie i sprawia, że czuję się bezradny i zdezorientowany.

Na co zbieram?

1.Artroskopia stawu barkowego czyli procedura chirurgiczna nacięcie stawu barkowego z wykorzystaniem kamery do stawu barkowego.

2.Specjalistyczne badania np. w Gdyni.

3.Fjizjoterpia oraz wizyty u ortopedy, chirurga.

4.Pomoc prawna