id: cwjbha

HIV - Na prawnika oraz zaległe opłaty

HIV - Na prawnika oraz zaległe opłaty

Opis zrzutki

Drodzy,


Potrzebuję Waszej pomocy w zebraniu funduszy na 2 cele:

• 70% zebranych funduszy pójdzie na opłaty prawnicze (zostałem zarażony wirusem HIV przez byłego partnera i partner ukrył tę informację przede mną przez 14 miesięcy, w którym to czasie wirus zrobił spustoszenie w moim organizmie - miałem stan przedAIDSowy i po dzień dzisiejszy borykam się z konsekwencjami zdrowotnymi, chcę pozwać byłego partnera)

• 30% zebranych funduszy pójdzie na spłatę zadłużeń wynikających z mojej niezdolności do pracy

Pozwólcie, że opowiem Wam, co się wydarzyło, że jestem zmuszony poprosić Was o pomoc.

Miałem partnera. Mieszkaliśmy razem przez 4 lata. Po upływie tego czasu podjęliśmy decyzję o rozstaniu w przyjacielskiej atmosferze. Partner mieszkał ze mną i poprosił mnie, bym dał mu czas na znalezienie nowego mieszkania. Zgodziłem się, przecież kiedyś kochałem tego człowieka. Ale mialem warunek - funkcjonujemy w osobnych pokojach i nie utrzymujemy żadnych stosunków. Partner zaakceptował warunki.

Jednego wieczora wyszedłem ze znajomymi zapić nieudany związek. Wróciłem do domu bardzo pijany. Wszedłem do swojego pokoju, zamknąłem drzwi i zasnąłem. Na drugi dzień rano obudził mnie ból - mój były partner wszedł do mojego pokoju pomimo wcześniejszych ustaleń i mnie gwałcił. Odepchnąłem go i to był koniec tematu. Wówczas odebrałem to jako jego desperacką próbę powrotu do naszego związku. Nie wiedziałem jednak wtedy, że on już poznał kogoś innego i prawdopodobnie ta nowa osoba zaraziła go wirusem HIV. Po czasie dowiedziałem się od niego, że on dostał swoją diagnozę 10ego lipca, a u mnie mieszkał do końca lipca. Ale do tego wrócę.

Partner się wyprowadził i każdy z nas zaczął żyć swoim życiem. Pracowałem wówczas w jednej z warszawskich korporacji. W lutym następnego roku zaczęły się u mnie problemy ze zdrowiem. Chorowałem co chwilę. Przeziębienia, grypy. W kwietniu problemy zdrowotne się natężyły - pojawiła się bolesna wysypka na całym ciele. Poszedłem do lekarza rodzinnego, który mylnie zdiagnozował u mnie bostonkę i wysłał mnie na 3-miesieczną kwarantannę. Jednak objawy poważniały - wysypka w międzyczasie zajęła całe ciało, łącznie z językiem i przełykiem, co utrudniało picie i jedzenie. Z końcem lipca zwolnili mnie z pracy w związku z moją obecnością "w kratkę". Ale wtedy jeszcze wciąż myślałem, że to zwykła bostonka. Wysypka się tylko zwiększała, doszła do tego gorączka i ból. We wrześniu mój znajomy zapytał, czy któryś z lekarzy zrobił mi test na HIV. Stwierdziłem, że skoro objawy nie ustają, zrobię sobie ten test - szczególnie że był darmowy. Test wyszedł pozytywny - HIV. Podczas odbioru wyników musiałem podpisać dokument informujący mnie o konsekwencjach prawnych, w przypadku gdybym nie poinformował o swoim zakażeniu wszystkich swoich partnerów seksualnych. Zobowiązany prawnym paragrafem (ale też moralnym) napisałem do byłego partnera, czy po naszym rozstaniu robił sobie testy na HIV. Odpowiedział "Myślę, że sam znasz odpowiedź" (zdjęcie wiadomości w załącznikach). W naszej wymianie wiadomości przyznał się również, że swoją diagnozę otrzymał 10ego lipca, gdy jeszcze u mnie mieszkał. Czyli czekał z poinformowaniem mnie 14 miesięcy, jeśli jego wiadomość można w ogóle uznać za poinformowanie.

Od razu rozpocząłem leczenie w Poradni Profilaktyczno-Leczniczej przy Szpitalu Wolskim w Warszawie. Warunkiem rozpoczęcia leczenia było podpisanie po raz drugi dokumentu informującego zakażonego o konsekwencjach prawnych w przypadku niepoinformowania byłych partnerów o swoim zakażeniu (zdjęcie dokumentu w załącznikach - ten dokument trzeba było podpisać dwa razy: przy diagnozie oraz przy rozpoczęciu leczenia).

Okazało się, że miałem bardzo wysoką wiremię, czyli obecność wirusa we krwi (170000 jednostek) oraz odporność bliską zeru. W grudniu trafiłem do szpitala na zapalenie płuc. W styczniu z kolei byłem w szpitalu na oddziale dermatologicznym w związku z moimi zmianami skórnymi. W lutym zaczęły się u mnie problemy z trzymaniem stolca - nie byłem w stanie zejść do sklepu na dół bez narobienia w majtki. Towarzyszył temu potworny ból. I znowu szpital. Diagnoza - szczelina odbytu. Szczelina doprowadziła do przetoki odbytu, na którą to miałem mieć zabieg w listopadzie 2024, jednak przełożono go na marzec tego roku w związku z podpisywaniem nowych umów z lekarzami przez NFZ.

Przez cały ten czas nie byłem w stanie pracować. Wspierała mnie finansowo moja niezamożna rodzina, jednak jej też już skończyły się środki. Po marcowym zabiegu będę w stanie wrócić do pracy. Jednak pozbyłem się w międzyczasie wszelkich oszczędności oraz wysprzedałem wszystko, co posiadałem. Nie stać mnie na prawnika, a chcę pozwać byłego partnera o zwrot utraconych zarobków - gdyby poinformował mnie o swoim zakażeniu zgodnie ze swoim prawnym obowiązkiem, uniknąłbym całej zdrowotnej batalii oraz zachowałbym pracę. Nie chcę się na nim mścić, bo nic mi już zdrowia nie zwróci. Oczekuję jedynie sprawiedliwości i zadośćuczynienia.

Proszę, pomóżcie mi zebrać środki na prawnika oraz spłacić najpilniejsze długi wynikające z mojej niezdolności do pracy. 

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Lokalizacja

Download apps
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!
Pobierz aplikację mobilną Zrzutka.pl i zbieraj na swój cel gdziekolwiek jesteś!

Skarbonki

Jeszcze nikt nie założył skarbonki na tej zrzutce. Twoja może być pierwsza!

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!