id: d7pxvn

Ilu jest ludzi dobrej woli? Kaukaz, Filipiny, Chile

Ilu jest ludzi dobrej woli? Kaukaz, Filipiny, Chile

Wpłaty nieaktywne - wymagane działanie Organizatora zrzutki. Jeśli jesteś Organizatorem - zaloguj się i podejmij wymagane działania.

Nasi użytkownicy założyli 1 151 602 zrzutki i zebrali 1 196 610 512 zł

A ty na co dziś zbierasz?

Opis zrzutki

Cześć, Nazywam się Piotrek i od dawna marzę aby pozbyć się ciężaru tutaj i wyjechać do Chile Tam żyć i podróżować. Nie chce nikogo oszukiwać więc napiszę prosto. Mam 23 lata i o ironio męczy mnie pogoń za tym by coś mieć i przebywać w tłumie osób chcących by inni im zazdrościli. W skrócie "Człowiek gór".

Pierwsze zamiary wyjazdu miałem mając 16 lat. Miałem też w głowie to by stworzyć małą firmę i produkować tym samym dając prace innym (tym potrzebującym) tak by mogli godnie żyć. Pewnie nikt z was nie uwierzy w moją naturę samarytanina. Moje życie różnie się toczy mimo pełnej kontroli nad własnym losem nie jestem do końca szczęśliwy w miejscu gdzie się znajduję.

Kraje jakie odwiedziłem od najmłodszych lat to: Czechy (mój dom rodzinny znajduje się około 100 km od granicy), Irlandia, Holandia, Anglia a także Niemcy, Belgia, Francja, Włochy, Austria, Słowacja, Słowenia, Ukraina.

W wieku 18 lat wyjechałem do Holandii by zebrać trochę pieniędzy na życie. Wracałem tam jeszcze kilka razy... po prostu zakochałem się w Holandii. Niestety wyzysk na młodych polakach jest zbyt wielki i to zmusiło mnie do wylotu do Londynu gdzie niby każdy jest wolny ale to miejsce było najgorsze. Miałem odczucia bycia samotnym wśród ludzi, którzy za wszelką cenę chcieli mieć więcej i więcej...

Trafiłem na prace jako kierowca busa kat. B... Praca miła do czasu. Nie ma co tu wywodzić będąc maszyną, która by zarobić jeździ 20h dziennie przez 3 tygodnie. Wyzysk jaki przechodziłem został w mojej głowie. Już od dawna wiedziałem, że nie pasuje do XXI wieku i do tej pogoni. Aktualnie pracuje by pozbyć się problemów i żyć. Nie mieszkam już w domu rodzinnym. Postanowiłem wyjechać ze śląska gdzie mieszkałem z kilku powodów.

Jest jedno czego oczekuje od życia. Nie tego by było proste, sielankowe czy by wszystko szło po mojej myśli. Oczekuje tego by żyć. Życie jest po to by być szczęśliwym.

Moimi marzeniami są góry. To jest cel, który uznałem za jedyny w życiu, jedyny najważniejszy. W górach człowiek staje się człowiekiem i mierzy się ze swoimi słabościami. Nie zbieram na sprzęt alpinistyczny. Moim celem jest zwiedzenie Kaukazu poczucie się wolnym jak w polskich Tatrach gdzie bywałem kilka razy w roku lecz już nie mieszkam blisko gór. Większość ludzi tego nie rozumie. Każdy człowiek ma swoje pragnienia. I swoje blokady. Dla mnie wolność osobista to najważniejsze co w życiu nie polaka ale ziemianina się odczuwa. Wszyscy jesteśmy z tego samego materiału. Nie ma lepszych i gorszych.

Kolejnym etapem po zwiedzeniu Kaukazu jest pomoc na Filipinach. Jest tam ponad 3 mln bezdomnych w tym 1.3 mln dzieci... Jedni z przymusu inni z wyboru. Chciałbym ich spotkać, przekazać coś od siebie i od was. Zabrać od nich szkołę życia i bardzo pomóc.

Ostatnim etapem są Chile. Tam chciałbym się osiedlić. Chociaż na kilka miesięcy. Nie ukrywam, że na całe życie było by lepiej. Niestety będę musiał wrócić do domu rodzinnego i wiem, że jest to bardziej niż pewne. Powodem nie jest choroba czy jakieś problemy. Nie po to to pisze..

Dlaczego taka kwota? Nie oczekuje 100%. Choć nie ukrywam, tak duża kwota jest potrzebna by móc spokoje pomóc sobie spełnić marzenia oraz pomóc dzieciakom w Filipinach.

Plan mam dość jasny. Opłacić szkoły dla każdego napotkanego dzieciaka.

Pokażcie, że jesteście. Dzięki!

Filmy i dokumentacja będzie prowadzona na bierząco. Zróbmy to razem.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Ta zrzutka nie ma jeszcze opisu.

Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Pierwsza na świecie karta do przyjmowania wpłat. Karta Wpłatnicza.
Dowiedz się więcej

Wpłaty 1

PJ
1 zł

Komentarze

 
2500 znaków
Zrzutka - Brak zdjęć

Nikt jeszcze nie dodał komentarza, możesz być pierwszy!