KOCHANI

Piszę w imieniu moich przyjaciół i wiem że macie wielkie serca ....

Jestem Mia, mimo że mam niespełna 5 miesięcy w szpitalu byłam więcej razy niż pewnie nie jeden z Was dużych ludzi. Przez pierwsze 4 miesiące byliśmy z mamą 7 razy za każdym razem wychodząc z coraz gorszymi wiadomościami. Od urodzenia były problemy z moim brzuszkiem ale rodzice myśleli że dlatego że jestem mała. Kiedy miałam 17 dni nie potrafiłam normalnie oddychać miałam problemy rodzice zaczęli mnie diagnozować. Odkryli że mam za krótki przełyk i potworny refluks po kilku tygodniach odmówiłam jedzenia mleka. Właściwie każde mleko które próbowali moi rodzice szkodziło mi bardzo. Trafiliśmy do szpitala z groźba sondy. W szpitalu w panelu pediatrycznym wyszły mi alergię na wszystko co badali. Do tego mam nietolerancję probiotykow oraz większości leków. Od urodzenia śpię tylko na mamie albo na tacie w pionie. W ciągu 4 miesięcy złapałam 2 razy rotawirusa, adenowirusa, covida , a teraz grzybicę i bakterie patogenna e coli przewodu pokarmowego. Dostałam specjalistyczne mleko dla hiperalergikow które fermentuje mi w jelitach powodując dalszą kaskadę uszkodzenia jelit. Lekarze rozkładają ręce nademna. Od urodzenia mam podwyższona temperaturę która w ciągu godziny potrafi zmienić się o 2 stopnie. Zaliczyłam też wizytę panów z karetki bo przestałam oddychać i musieli mnie reanimować. Mama i tata wyczerpali możliwości szpitali w których wykonywali mi zwykle podstawowe badania.aktualnie karmią mnie tylko kiedy śpię inaczej płacze do utraty oddechu. Rodzice potrzebują pieniążków żeby zacząć diagnozować moje jelita i związany z tym brak odporności.