id: 33tea5

Neuroborelioza i koinfekcje, potrzebuję pomocy

Neuroborelioza i koinfekcje, potrzebuję pomocy

Our users created 1 226 373 fundraisers and raised 1 348 595 912 zł

What will you fundraise for today?

Description

DZIĘKUJĘ ZA CAŁE WSPARCIE, ALE MUSIAŁAM ZWIĘKSZYĆ ZRZUTKĘ...

Witaj!


Mam na imię Estera i na wstępie chcę powiedzieć, że długo się nie mogłam zebrać, aby stworzyć tę zrzutkę i napisać coś więcej, ponieważ nigdy nie myślałam, że dojdę do takiej ściany, jak dziś, że ból, niepewność i strach napisał to ogłoszenie...

Lecz wiem, że to początek mojej drogi do zdrowia!


Moja „historia” zaczęła się 21 sierpnia 2021 roku (znaczy, wtedy tak myślałam), ponieważ w tym dniu zaszczepiłam się na wirus Covid i nagle zaczęły się dziać ze mną dziwne rzeczy.

Trafiłam do szpitala, ale lekarze rozkładali ręce, ponieważ nie znajdowali żadnych defektów neurologicznych. A w tym momencie już od kilku dni nie mówiłam (żadnych dźwięków nie mogłam wydać z siebie), miałam straszne bóle mięśni i stawów oraz drętwienie kończyn górnych i dolnych. Oczywiście zostałam wysłana do psychiatry. Mimo wdrożenia leczenia psychiatrycznego i później neurologicznego nie było poprawy, a wręcz przeciwnie — z każdym tygodniem, miesiącem było gorzej.

Z głównych objawów, które mi towarzyszyły i towarzyszą to przewlekłe bóle mięśni i stawów, wykręcanie rąk, brak siły, notoryczne zmęczenie (mimo tego, że większość dnia przesypiam), częste utraty świadomości, omdlenia, drętwienie kończyn, paraliż mięśni twarzy oraz całego ciała, bóle oczu i problem z widzeniem, ataki padaczki, duszności i problemy z uspokojeniem oddechu, pieczenie skóry, migrenowe bóle głowy, mdłości, bóle żołądka, gorączki, nocne poty, utrata równowagi, powiększone bolesne węzły chłonne i brak koncentracji, pamięci oraz często władz poznawczych i oczywiście ból kręgosłupa i sztywność karku, do których tak się przyzwyczaiłam, że już się stały jednością ze mną.

I tak niestety to nie są wszystkie objawy, które mi towarzyszą...

I z tymi objawami chodziłam od lekarza do lekarza, oczywiście prywatnie. Były wdrażane nowe formy leczenia, lecz bezskutecznie, a w innych wypadkach słyszałam, że to jest tylko w mojej głowie... niestety chciałbym, aby tak było.

Już w tym roku byłam niestety dwa razy w szpitalu. Dzięki wytrwałości w poszukiwaniu odpowiedzi na pytania „Co się ze mną dzieje?”:

Znalazłam odpowiedź:

NEUROBORELIOZA i koinfekcję.

Tak po krótce borelioza jest przekazywana w „darze” od kleszcza. Ja możliwe, że od dzieciństwa noszę to paskudztwo w sobie, a w czasie najgorszego osłabienia, czyli po przebytej chorobie Covid i szczepieniu, uaktywniła się we mnie. Ale niestety jest to już neuroborelioza, czyli zaawansowana choroba, której leczenie trwa do kilku lat.

i598P2phufIYiQBO.jpgup0EbDe4NYMuiWXA.jpg


Niestety w Polsce nie da się wyleczyć neuroboreliozy na NFZ, stąd ta zbiórka...

Choć oboje z mężem pracujemy, to koszt leczenia przerasta nasze możliwości. Ja ze względu na zdrowie mogę pracować tylko 5 godzin dziennie, więc nie starcza na 2 tys. złotych miesięcznego leczenia. A antybiotyki na to paskudztwo oraz wizyty prywatne, wraz ze specjalistycznymi ziołami są bardzo drogie... A to dopiero początek mojego leczenia, dlatego proszę o pomoc w dalszym leczeniu.

I9brNaVcRlxvj67A.jpg Wiem, że może proszę za dużo, ale bez Państwa pomocy, wiem, że mogę się nie wyleczyć, a bardzo bym chciała wrócić do poprzedniego trybu życia.

Aktywnej mnie, która kocha góry oraz pomagać innym. Mimo choroby staram się cały czas działać jako wolontariusz i pomagać szczególnie teraz osobą, które uciekły z naszej wschodniej granicy. Z mężem znamy język ukraiński, więc wykorzystujemy to, aby nieść praktyczną pomoc uchodźcom oraz często pracowaliśmy przy pakowaniu paczek socjalnych na Ukrainę.


Niestety neuroborelioza nie uderza tylko w chorującego, ale w całą rodzinę!

Zmaganie z chorobą niestety pochłania duże zasoby gotówki, której zaczęło nam brakować na podjęcie dalszego diagnozowania i leczenia.


Ta choroba to nie tylko zakażenie samymi krętkami to przede wszystkim duże osłabienie organizmu i spadek odporności. Aktualnie zmagam się z koinfekcjami. Co potęguje ospałość, otępienie, depresję i osłabienie organizmu. Walka z nimi wymaga restrykcyjnej diety, która jest bardzo jednocześnie wymagająca i uboga. To tylko potęguje dalsze osłabianie odporności. Neroborelioza i jej siostrzane infefekcje (jak np. Bartonella i Babesjoza) tworzą idealną komitywę w wykańczaniu organizmu...


7JR4f6wTenYQIGu7.jpg

Dziękuję, że poświeciłeś czas, aby przeczytać moją historię!NPJQCh4nvoa9lZ3V.jpg

There is no description yet.

There is no description yet.

Location

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Donations 181

preloader

Comments 3

 
2500 characters