Kochani, mój mąż od października 2018 leczy się u ortopedów i fizjoterapeutów, którzy przez ten okres

diagnozowali go, z wykorzystaniem różnych technik i metod. Dopiero rezonans magnetyczny potwierdził,

w jak poważnym stanie jest jego staw skokowy. Sprawa się skomplikowała, bo opis rezonansu był dobijający.

Wiecie, jak to jest, gdy biega się z uśmiechem po górach. Cieszy się naturą, startuje w zawodach, wspiera, dopinguje, towarzyszy w pokonywaniu przeszkód. A tu nagle wpada w depresje. Noga wiecznie opuchnięta, codzienny grymas na twarzy. Decyzja nie była łatwa, ale kolejne konsultacje u specjalistów potwierdziły,

że mój mąż nie jest pacjentem depresyjnym, tylko operacyjnym. I tak trafił na lekarza, który podejmie się tego zabiegu. Dr n. med. Bogusław Sadlik, współzałożyciel Szpitala Św. Łukasza w Bielsku Białej wykona zabieg techniką suchej artroskopii, z wykorzystaniem komórek macierzystych, wyhodowanych

na specjalnych matrycach, w celu odbudowy ubytku w tkance chrzęstnej.

Lekarz musi także dokonać rekonstrukcji dwóch więzadeł ATFL i CFL. Najprawdopodobniej trzeba będzie też wyszlifować nadlaną kość skokową oraz oczyścić staw z luźnych fragmentów kostnych.

Mąż ma zabieg 8 stycznia tego roku. Koszt operacji to bagatela 14000 pln.

Pewnie drugie tyle zajmie długa rehabilitacja.

Szanse na powrót do biegania mąż ma spore. Lekarz ocenił je na 80%. Jeżeli wszystko pójdzie dobrze to pozwolą mu biegać za jakieś pół roku.

Każdy ma jakąś drogę do pokonania. Bieganie jest jedną z nich.

Nic nie dzieje się przypadkowo. Bieganie nas połączyło i dziś wspólnie wychowujemy nasze dziecko.

Ciężko było mi się zebrać do organizacji tej zrzutki bo nie łatwo jest prosić....łatwiej dawać...

Prosimy o wsparcie biegaczy i nie tylko ...

Sprawmy, by Zdzichu znów mógł cieszyć się bieganiem po górach.

Ten, kto go zna, wie ile to dla niego znaczy

Ewa Nalepka

wspierająca żona ;)