id: 36bwz9

Leczenie i rehabilitacja Olka - glejak

Leczenie i rehabilitacja Olka - glejak

Our users created 1 226 231 fundraisers and raised 1 348 216 142 zł

What will you fundraise for today?

Description

Niestety, Olka już z nami nie ma... Wybrał wolność, życie po tamtej stronie, bez choroby.

Bardzo dziękuję wszystkim dobroczyńcom za pomoc. Dzięki temu Olek miał najlepsze warunki, jakie zdołaliśmy mu za to wszystko stworzyć.

Resztę ze zbiórki, o ile się Państwo zgodzicie, chciałabym przekazać po równo dla ważnych dla Olka "jednostek", które nam pomagały. Przekazanie będzie oficjalne, udokumentowane zarządowi "Zrzutka.pl". Są to:

- Trzemeszeńskie Towarzystwo Sportowe (cel: tenis ziemny), w którym Olek od najmłodszych lat grał w tenisa ziemnego, dzięki któremu miał cel, miał wiarę w siebie, miał miłość i opiekę wspaniałych Trenerów,

- Rada Rodziców ZSOiZ w Trzemesznie ( liceum to szkoła Olka, a społeczność całego zespołu nas wspierała sprzedażą babeczek, słodkości i licytacjami) - na zakup sprzętu czy akcesoriów sportowych (tenis ziemny, stołowy, siłownia, siatkówka lub kosz),

- Rada Rodziców SP1 w Trzemesznie, której społeczność wspierała nas w 2017 roku i w 2023,

oraz 

- Sernik (Mariusz Twarużek z Trzemeszna) który po wypadku jest rehabilitowany od kilku lat, by stanąć na nogi, czego mu z całego serca życzę.

Małgorzata van Brenk


***


HISTORIA OLKA, TRZEMESZEŃSKIEGO MISTRZA TENISA, 16-LETNIEGO LICEALISTY 


English below

 

Olek choruje na guza mózgu, złośliwego glejaka wielopostaciowego IV stopnia. Pierwsza bitwa stoczona była w latach 2017/18. Dzień po I Komunii Świętej, zamiast się cieszyć białym tygodniem i komunijnymi prezentami, Olo pojechał do szpitala

w Poznaniu po druzgocącą diagnozę. Kilka dni potem operowany był w Bydgoszczy przez dr. Paczkowskiego. Operacja się udała, guz usunięto całkowicie, ale po dniu dziecka kolejna wiadomość wbiła nas w ziemię: badania histopatologiczne wykazały glejaka o najwyższym stopniu złośliwości... “Będziecie przekazani na onkologię do prof.. Wysockiego”... Onkologia - słowo-strach – i pytanie bez odpowiedzi “Dlaczego Olek???????”... 

Wakacje 2017 – 6 tygodni Olek jeździł codziennie na radioterapię z Trzemeszna do Bydgoszczy (90 km), zniósł ją dobrze. Rok szkolny – klasa IV – ze względu na obniżoną odporność, spędził bez kolegów, na nauczaniu indywidualnym i kontrolnych badaniach oraz chemii, która skończyła się bez większych widocznych dolegliwości w czerwcu. Olo wrócił do swoich przyjaciół

i ukochanego tenisa, by zdobyć kilkanaście pucharów w naszych lokalnych i obozowych turniejach.  

Nie wierzę, że to piszę.... W roku, w którym miał być uznany za wyleczonego, w którym zaczynał nowe życie - szkołę średnią

w Trzemesznie – guz powrócił. Po rezonansie Olo został szybko zoperowany w Bydgoszczy, jednak tym razem nie cały guz udało się usunąć. Po operacji nasz tenisista miał drgawki i przykurcz prawej ręki. Wbiło nas ponownie w ziemię. Wyrok – wznowa. Wizja – radio i chemioterapia, rok wyjęty z życia 16-latka... Dlaczego?  

Znów jeździliśmy codziennie autem na radioterapię, wsparci finansowo przez rodzinę i przyjaciół. Tym razem niestety radioterapia z chemią były bezlitosne. Ciągły ból głowy przez obrzęk skazał Olka na sterydy. Po radioterapii pozostał kolejny etap do pokonania – chemia podtrzymująca. 

Niestety, w czerwcu, zamiast na uroczystość Bierzmowania, stawiliśmy się do usunięcia odrostu guza.  

Szczęśliwie się zrastało, świadectwo (z wyróżnieniem) Olo odebrał osobiście, widząc swoją klasę po 8-mies. przerwie.  

Przyszedł termin następnej chemii, wzmocnionej kolejnym składnikiem, który organizm Olka wyczerpywał, prowadząc do osłabienia, jadłowstrętu, obniżenia nastroju... Drgawki w osłabionej ręce pojawiały się dość często, aż doszło do ogromnego incydentu także w nodze. Konsekwencją był niedowład i ręki, i nogi. Pod gojącą się raną glejak nie odpuszczał. Dziś (koniec sierpnia) Olek jest po kolejnej operacji usunięcia okropnej wznowy ..... Pytania bez odpowiedzi cisną się na usta ..... Można sobie wyobrazić, jakie. 

Obecnie Olo jest rehabilitowany prywatnie (NFZ na cito zapisze nas na za 3 miesiące), by przeciwdziałać przykurczom i wrócić do sprawności. Leczony jest specjalnymi suplementami, na odporność, na łagodzenie powikłań, na terapię olejami CBD. Konsultujemy syna w innych ośrodkach w Polsce i za granicą, co jest związane też z medycznymi tłumaczeniami. Zużywamy mnóstwo środków opatrunkowych i zapewnić musimy sterylne warunki.  

Kupujemy środki dietetyczne wspomagające chorego w chemii i jadłowstręcie. Przed nami zadanie - wyposażyć Olka pokój

w odpowiednie łóżko, fotel, łazienkę w pomocnicze akcesoria... Jeśli stan Olka pomoże - wyjedziemy na rehabilitację na dłuższy czas do prywatnego ośrodka (np..Kinesis w Bydgoszczy) Nie wiem, co jeszcze, nie wiem, co przed nami. Może nawet wyjazd do kliniki w Holandii, gdy polska rzeczywistość nie da nam szans na niestandardowe leczenie, które za granicą jest dostępne, czego NFZ nie zechce pokryć. Zbieramy siły do walki, modlimy się o zwycięstwa w kolejnych bitwach, o co Was też proszę. Liczymy na finansowe wsparcie, sami nie damy rady. Kwota wsparcia może ulec zmianie, gdy poznamy szczegóły ewentualnego leczenia

za granicą, na ten czas jeszcze nie wiemy. Jak tylko dowiemy się o szansie leczenia glejaka, pojedziemy choćby na koniec świata. Dzięki Wam. 


The story of Olek, local tennis champion, 16-year-old high school student.


Olek has a brain tumor, glioblastoma multiforme (grade IV astrocytoma). His first battle with cancer was fought in years 2017-2018. One day after First Communion, instead of celebrating the sacrament and enjoying gifts, Olek went to the hospital to receive a devastating diagnosis. A couple of days later he was operated in Bydgoszcz by Dr. Paczkowski – surgery was successful, the tumor was removed. However, right after Children’s Day, we received another information that knocked us to the ground: histopathological examination showed that removed tissue is glioblastoma of the highest grade…

“You’ll be transferred to oncology, to Dr. Wysocki”… 

Oncology – a fear-word – and a question without an answer: “Why Olek?”…

Summer of 2017 – for 6 weeks Olek went for rehabilitation to Bydgoszcz, 90 kilometres from home. He took it well. Due to decreased immune system, he spent the fourth grade without his friends, homeschooled, with control tests and chemotherapy, which ended without major visible aliments in June. Olek went back to his friends and beloved tennis, to gain multiple trophies in our local and camp tournaments. 

I can’t believe that I’m writing this… in year, in which he was supposed to be considered cancer-free, in which he was starting a new life – high school – the tumor came back. After an MRI scan, Olek quickly underwent a surgery in Bydgoszcz but this time, the whole tumor wasn’t able to be removed. The surgery resulted in convulsions and contractures of his right hand. Yet again we were knocked to the ground. A sentence – recurrence. A vision – radiation and chemotherapy, a year taken from a 16-year old’s life… why?

Again, we were driving every day to radiotherapy, supported financially by family and friends. This time, unfortunately, radiation and chemotherapy were merciless. Constant headache due to swelling condemned Olek to steroids. The next stage to overcome after radiotherapy – maintenance treatment with chemo. 

Unfortunately, in June, instead of going to Confirmation sacrament, we went for removal of tumor regrowth. Thankfully, the wound was healing well and Olek was able to receive his 1st high school grade completion certificate (with distinction) in person, seeing his schoolmates after 8-month brake. 

The next chemo came, reinforced with another ingredient that exhausted Olek’s body, leading to weakness, anorexia, depressed mood… Convulsions in the weakened hand occurred frequently, until there was a huge incident in the leg as well. The consequence was paresis of both, the hand and the leg. Under the healing wound, the glioblastoma didn’t let go. Today (end of August) Olek is after another regrowth removal surgery… unanswered questions come to mind… you can imagine what kind of questions. 

Currently, Olek is being rehabilitated privately (immediate rehabilitation with National Health Fund would be in 3 months) to prevent contractures and regain strength. He is treated with special supplements, for immunity, for alleviating complications, for therapy with CBD oils. We are consulting our son in other clinics in Poland and abroad which is also related to medical translations. We use a lot of bandages and we have to ensure sterile conditions. We have to buy dietary supplements which support patients in chemotherapy and anorexia. We have a task ahead of us – equip Olek’s room with a suitable bed, armchair, bathroom with auxiliary accessories… If Olek’s condition improves – we will leave for rehabilitation for a longer time in a private center (e.g. Kinesis in Bydgoszcz). I don’t know, what else, I don’t know, what’s ahead of us. Maybe even a trip to a clinic in the Netherlands, when the Polish reality will not give us a chance for non-standard treatment that is available abroad, which the National Health Fund will not want to cover. We gather strength to fight, we pray for victories in the next battles, which I also ask of you. We count on financial support, we can't do it alone. The amount of support may change when we learn the details of possible treatment abroad, we do not know at this time. As soon as we find out about the chance of treating glioblastoma, we will go to the end of the world. Thanks to you.



There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first card for receiving payments. The Payment Card.
The world's first card for receiving payments. The Payment Card.
Find out more

Donations 522

preloader

Comments 42

 
2500 characters