Gdy zabieraliśmy ją z Ukrainy, jej Opiekunka, Natasza, rozpłakała się ze szczęścia. Bo tam, w kraju objętym wojną, nie miała nadziei na leczenie. Miała niewielkie szanse na życie. Kilka dni po naszym spotkaniu wieś pod Charkowem, w której mieszkała, została zbombardowana…

Nova, cudowna, pozytywna, piękna psina nie zdaje sobie sprawy ze swojej niepełnosprawności. Jako dziecko została znaleziona na ulicy, na której prawdopodobnie uległa wypadkowi. Natasza zapewniła jej schronienie i opiekę najlepszą, jaką mogła. Nova przeszła na Ukrainie poważną operację, ale nigdy nie wróciła do pełnej sprawności. Nie ma kontroli nad pęcherzem ani zwieraczem odbytu, mocz i kał oddaje bezwiednie. Chodzi, ale ma niedowład tylnych kończyn, brak władzy nad ogonem. Są już widoczne także oznaki dysplazji bioder, która bez odpowiedniego leczenia i rehabilitacji, będzie się pogłębiać.  

Suczka po przyjeździe do Polski trafiła do domu tymczasowego w Chrzanowie, doświadczonego w opiece nad psami z różnymi problemami zdrowotnymi. Chcemy jej zaoferować coś więcej, niż tylko egzystencję. Jeśli jest szansa na poprawę stanu jej zdrowia, lub choćby opóźnienie negatywnych zmian w jej organizmie, chcemy tę szansę wykorzystać. 

Nova jest już po pierwszej konsultacji ortopedyczno-neurologicznej u dr Wojciecha Piróga. 

Wdrażamy zalecone leczenie. Jednak to nie wszystko. Aby ocenić, czy i ile możemy jeszcze zrobić potrzebny jest rezonans magnetyczny.

Koszt pierwszej konsultacji wyniósł 450zł, do tego zakup leków za ponad 100zł. Przed Novą kolejna konsultacja po dwóch tygodniach leczenia i, jeśli uda nam się zebrać środki, rezonans magnetyczny, którego koszt oscyluje w okolicach 1000zł.

Prosimy o wsparcie leczenia Novej. Każda złotówka to dla niej szansa na lepsze życie.