Jesteś znanym i cenionym muzykiem. Trasy koncertowe to Twoja codzienność. Klawisze, perkusja, gitara to Twoje narzędzia pracy - Twój żywioł, Twoja pasja. Patrzysz jak na Twoich oczasz rosną Twoi synowie, cieszysz się, że masz wspaniałą żonę, dobre życie. Wokół wspaniałych przyjaciół. Pomagasz ludziom, którym mniej się powodzi, wspierasz uśmiechem, dobrym słowem. Nagle to wszystko co masz, zostaje Ci brutalnie odebrane...
Rakiety nad Twoim domem, panika, strach, pośpieszne pakowanie najpotrzebniejszych rzeczy. Rozstanie z rodziną, krótki pocałunek z żoną, usciskanie synów i nawet nie wiesz, czy jeszcze ich zobaczysz. Chcesz pomóc, chcesz być potrzebny w walce o wolność swoją i swojego kraju. Ale zdrowie nie pozwala więc wyjeżdżasz na badania. Cieszysz się, bo spotkasz się z rodziną, ale za rogiem kolejny cios, kolejna walka na śmierć i życie - ostra białaczka.

To jest historia Pavlo, który w jednej chwili stracił, po ludzku sądząc, prawie wszystko. Zdrowie, które jest jedną z najcenniejszych wartości w życiu, pracę, swój dobytek. Ale nie stracił siły ducha i nadziei, że z Bożą pomocą i przy wsparciu rodziny i przyjaciół, ze wszystkim można sobie poradzić.

Jednak teraz Pavlo i jego rodzina są w bardzo trudnej sytuacji. U Pavlo zdiagnozowano w Polsce, miesiąc po wybuchu wojny, ostrą białaczkę limfoblastyczną. Spędziliśmy kilka dni na oddziale szpitalnym. Pavlo się nie załamuje i dzielnie walczy o każdy kolejny dzień. Ale ze względu na intensywną chemioterapię, długie leczenie i czekający go przeszczep szpiku kostnego, nie jest w stanie pracować i zapewnić sobie funduszy na potrzebne leki, na życie i w miarę normalne funkcjonowanie.

Dlatego w imieniu Pavlo i jego rodziny, bardzo proszę o wsparcie finansowe, w zupełnej wolności serca i uznania. Pieniądze będą przeznaczone na zakup leków oraz jako środki do życia potrzebne do czasu, kiedy będzie możliwe podjęcie pracy zarobkowej.

Pavlo bardzo liczy też na wsparcie modlitewne, dlatego każde westchnienie w jego intencji do Boga, z prośbą o wyzdrowienie, jest bardzo wskazane i mile widziane.

Z góry dziękuję za okazane wsparcie! 

Sebastian - przyjaciel Pavlo z jednej sali szpitalnej.