Przyjaciele!

Gizmo to ponad 10-letnia kotka, którą uratowaliśmy z ulicy. Jest mieszańcem persa z kotem domowym, co sprawia, że wygląda niepowtarzalnie, ale jednocześnie obciąża ją to genetycznie. Chociaż jest mała i często wycofana i bojaźliwa, to ma duszę prawdziwej wojowniczki i nie odpuści, kiedy na coś się uprze, dlatego uważaj jeśli uznała, że to właśnie teraz jest czas na zabawę albo mizianki!

Na co dzień kocha spędzać czas obserwując z wysokości dwójkę naszych pozostałych kotów albo to co aktualnie dzieje się za oknem. Jest też zafascynowana wodą, szczególnie kiedy akurat leżysz w wannie.

Niestety, miesiąc temu usłyszeliśmy najgorszą diagnozę: prawdopodobieństwo nowotworu w jamie nosowej. Po szeregu badań dowiedzieliśmy się, że Gizmo ma postępującego chłoniaka, który atakuje też prawo oko.

Do tej pory mogła w miarę swobodnie oddychać i otwierać to oko tylko dzięki przyjmowaniu sterydów, które z uwagi na mające nastąpić leczenie, musieliśmy odstawić. 

Ze względu na umiejscowienie nowotworu, radioterapia to jedyne leczenie, które daje nadzieję – może uśpić raka nawet na 2 lata, pozwalając naszej ukochanej kici cieszyć się w tym czasie życiem w dobrej kondycji. Niestety tylko jedno miejsce w tej części Europy dysponuje odpowiednim sprzętem i wiedzą do takiego leczenia, na szczęście udało nam się zapisać na bardzo szybki termin. W przypadku Gizmo konieczne jest podanie aż 16 dawek promieniowania - takie naświetlania przeprowadzane są dzień po dniu, z przerwą w weekendy.

Jednak aby Gizmo mogła otrzymać niezbędną pomoc, potrzebujemy zebrać 35 000 zł. Kwota ta pokryje samą radioterapię oraz wszystkie badania z nią związane, jak: tomografię komputerową, echo serca, RTG, USG, bieżące badania krwi, biopsje, leki czy przygotowanie odpowiedniego odlewu głowy, potrzebnego do utrzymania odpowiedniej pozycji w trakcie naświetlań. Do tego dochodzą koszty związane z logistyką, aby w ogóle móc przeprowadzić leczenie. Po skończonej radioterapii Gizmo czeka także najprawdopodobniej jeszcze chemioteriapia.

Pechowym zrządzeniem losu, u starszego z naszych kotów zdiagnozowano w podobnym czasie nowotwór skóry - raka płaskonabłonkowego, którego na szczęście szybko zauważyliśmy i już zoperowaliśmy.

Dzięki temu Oczkins ma się dobrze, ale koszty jego leczenia oraz dotychczasowe koszty diagnozy Gizmo przekroczyły już 10 000 złotych, dlatego musimy prosić Was o pomoc…

Mimo trudności, w oczach naszej kotki wciąż błyszczy chęć do życia oraz walki!

Apelujemy o Waszą pomoc i wsparcie w tej trudnej chwili! Razem możemy sprawić, że Gizmo znów poczuje się lepiej i będzie miała szansę na nieco dłuższe i szczęśliwe życie!

Z całego serca dziękujemy za każdą pomocną dłoń!