Czy mam prawo żyć normalnie💔? Zyzio potrzebuje pilnie pomocy.
Czy mam prawo żyć normalnie💔? Zyzio potrzebuje pilnie pomocy.
Our users created 1 226 313 fundraisers and raised 1 348 459 280 zł
What will you fundraise for today?
Updates3
-
Wiem oszalałam kąpać kota🤭.Ale jak mus to mus.Przyszły wyniki Zyzia i kąpiele to konieczność bakteria plus drożdżaki robią swoje.Już mamy celowany antybiotyk aby pozbyć się wreszcie tego wszystkiego raz na zawsze.Do tego kropelki do ucha i zobaczymy jak zareaguje na leczenie.
Powiem wam, że nawet grzecznie w tej wannie siedział🥳☺️.
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Doznałem zagłodzenia, skrajnego zaniedbania, żyłem jak odpad czołgający się przez nikogo niezauważany😞. Wiejskie podwórko, 5 psów na łańcuchach, bez wody i jedzenia i 2 koty łyse, chude, w tym właśnie ja Zyzio💔 Czy pomożesz uzbierać mi środki, abym miał szanse żyć normalnie?
Kiedy przyjechaliśmy ze znajomymi w pewne miejsce, aby obejrzeć warunki zwierząt, doznałam szoku. Pojechałam pomóc dodatkowym autem, aby przewieźć psiaki, które wymagały odbioru. Jestem osobą prywatną, pomagam z dobrego serca i czułam, że raczej z tej akcji nie wrócę sama…
Nie wiedziałam, co mam zrobić😭😭😭 kiedy podszedł do mnie taki ,,mały stworek”, który co prawda przypominał kota, ale jakże zniszczonego💔, zwyczajnie zamarłam. Jak on tu przeżył? Co stało się z jego uchem? A te ząbki wystające? Pysio również lekko zniekształcony…. Oczy zapalne z trzecią powieką, zielony glut z nosa😞. Kto będzie chciał pomóc-ratować takiego kota? A gdzie znaleźć mu potem dom? W głowie kłębiło się multum pytań, ale ja nie odjadę bez tych kotów, przecież nie ma takiej opcji, aby je zostawić, prawdopodobnie na śmierć.
Zyzio z drugim kocurkiem przyjeżdżają ze mną i od razu trafiają do weterynarza.
Drugi kot jest starszy i mniej zniszczony, a Zyzio to jeden wielki obraz nędzy i rozpaczy😫😖😣.
Lejący się gil, świst- chrapot, do tego jakby kaszel, a oczy ... czy on w ogóle widzi? Na ciele rany i wyłysienia😭🥺💔.Jak ktoś, kto mieszkał i żył w tym miejscu, mógł patrzeć na niego nie udzielając mu pomocy💔.
Wdrożyliśmy od razu leczenie, został również odrobaczony odpchlony i zabezpieczony od kleszczy. Konieczne były kąpiele, ponieważ jego skóra i ta sierść, którą nosił była w fatalnym stanie…Do tej pory ma jeszcze łyse place, przebarwienia. Jego organizm nie ma siły walczyć z tym wszystkim, bo coś ciągle wyniszcza go od środka. Mija ponad miesiąc pomimo antybiotykoterapii, podawania suplementów, odpornościowych, odpowiedniego żywienia, on nic się nie chce leczyć.
Wykonaliśmy szereg badań: morfologia, biochemia, badanie kału, usg, testy, dziś pobieramy mocz do badania, ale nic nie ukazuje nam przyczyny.
Jedyną opcją, by można było go zdiagnozować jest wykonanie rinoskopii. Nie stać mnie po prostu mnie nie stać. Mam pod opieką nie tylko Zyzia🥺. Prowadzę bazarek z koleżanką i do tej pory z tych środków można było leczyć i żywic Zyzia, ale na to badanie i wyjazd do Warszawy takich środków nie mamy😖.
Aby wykonać to badanie, muszę pojechać z nim do Warszawy prawie 2h drogi, ale to nie jest przeszkoda. Przeszkodą są środki na opłacenie badań😭. Podczas badania musi mieć pobrany materiał do najróżniejszych badań, aby w końcu znaleźć, co powoduje u niego ten stan w nosie i zabija jego organizm. Koszt to około 2000 tyś złotych🥺
Dziś pozwoliłam zadzwonić sobie i zapytać o termin do kliniki na Bemowie, bo serce mi pęka patrzeć jak on cierpi.Wolny termin jest na poniedziałek tj.5️⃣ CZERWCA. Zapisałam go, odruchowo krzyknęłam do słuchawki tak proszę go zapisać.
Zwariowałam, nie nam nawet złotówki, a zabieg już za 4 dni. Ale próbuję, może się uda, jeśli nie - będę zmuszona zrezygnować😔💔.
Badanie wykonywane jest w narkozie wziewnej, to okazja by od razu wykonać zabieg kastracji, ponieważ on długo nie będzie mógł być poddany ogólnemu znieczuleniu, a zaczyna znaczyć teren.To również dodatkowy koszt😞.
Zyzio ma dopiero 6-7 miesięcy, a tyle już wycierpiał😭, gdybym go nie zabrała z tamtego miejsca pewnie już by nie żył😣. Obiecałam mu, że wyleczę go i znajdę mu najlepszy dom, ale bez Waszej pomocy nie dam rady. Długo myślałam i podjęłam decyzję, zakładam zbiórkę dla Zyzia i będę błagać wszystkich o pomoc dla tego dzieciaka. Nie liczy się wygląd, to kocie ŻYCIE, które ma prawo również dostać szansę🙏💔.
Proszę pomóżcie mi uzbierać dla Zyzia te środki.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
🐈⬛🐈⬛🐈⬛
Powodzenia maluszku
Dla kotka Zyzio
Serce sie kraja💔 Boze pomoz 🙏
❤️