Michał ma 24 lata. Trafił do nas w poprzednim tygodniu. Od początku pandemii jego samopoczucie uległo pogorszeniu. Nauka zdalna na studiach, przejście przez Covid – 19, a ostatnio problemy w relacjach. W końcu coś w nim pękło. Postanowił poszukać dla siebie pomocy. Jest studentem więc nie było go stać na prywatnego psychoterapeutę. Zadzwonił do Ośrodka, który ma podpisany kontrakt z NFZ. Pierwszy wolny termin ma wyznaczony na przyszły rok, na lipiec.

Gosia, mama trójki dzieci od roku narzeka na przemęczenie. Nie pracuje zawodowo, całe swoje serce oddaje rodzinie. Od wielu miesięcy nie może spać, bardzo martwi się  o zdrowie swoich bliskich. Kilka tygodni cała jej rodzina była na kwarantannie. Skończyło się na strachu, jednak ten trudny  do opisania lęk dalej w niej pozostał. Pomyślała, że pójdzie do lekarza psychiatry i poprosi go o leki na sen. Gdy była w lokalnym ośrodku zdrowia rozmyśliła się. Zadzwoniła po kilku godzinach do rejestracji ośrodka. Dowiedziała się, że wolnego terminu do lekarza psychiatry już nie ma. Jak bardzo chce przyjść na szybko, może przyjść prywatnie.

Jak się czuje człowiek, który szuka dla siebie pomocy, jest w złym stanie psychicznym, zbiera w sobie siły, zwraca się po profesjonalną pomoc i spotyka się z odmową? Bo nie ma miejsc, bo trzeba poczekać, lub przyjść za kilka dni … ale  prywatnie.

Cierpienie psychiczne jest niewidoczne i wychodzi od środka człowieka. Osoby z otoczenia mogę nie zdawać sobie sprawy co dzieje się z ich bliskimi. W takiej sytuacji kluczowy jest czas.

Nie pozwól aby ludzie czekali na pomoc. To się naprawdę może skończyć źle. Historii Michała i Gosi jest więcej.

Pomóż nam to zmienić. Głęboko wierzymy w to, że wspólnymi siłami otworzymy placówkę niezależną od NFZ. Miejsce gdzie nie ma kolejek i gdzie osoba, która potrzebuje pomocy zostanie przyjęta tego samego dnia. To jest możliwe, potrzebujemy Twojej pomocy. Pomyśl, że wpłacisz jedną złotówkę, gdyby ten gest zrobiło 15 000 osób osiągniemy cel.