Długo zastanawiałem się nad tym, jak rozpocząć pisanie tekstu dla tej zbiórki. Chociaż pisanie książek przychodzi mi łatwo, widząc przed sobą białą kartkę, podobnie jak wielu pisarzy, czuję wciąż tę presję: jak zacząć? Uznałem, że najlepiej będzie zacząć zgodnie z wymaganiami savoire vivre’u –po prostu od przedstawienia się. 

Na imię mam Bartosz, od prawie trzynastu lat odczuwam usilne pragnienie, aby czuć więcej niż tylko to, co przeżywam jako czytelnik. Zapragnąłem wejść w głąb króliczej nory – zacząłem pisać. 

Mam dwadzieścia sześć lat i może wydawać się to dziwne, ale dopiero dojrzałem. Dojrzałem do tego, aby wyjść do Was ze swoim pomysłem, jakim jest wydanie książki. Jeszcze rok temu, gdyby ktoś powiedział mi, że naprawdę napiszę książkę, to sam bym w to wątpił. Chociaż napisałem wiele historii, to dopiero ta jedna postanowiła wyskoczyć z mojej szuflady. 

Jestem debiutantem, autorem tekstu pod tytułem Nigdy nie sądziłem – historii kryminalnej napisanej lekkim językiem, która zbiera pozytywne recenzje i bardzo mocno chce zaprezentować się szerszej publiczności. 

Jeden z głosów recenzentów powiedział, że gdy już napiszę swoje największe dzieło, to Stephen King będzie mógł odejść w spokoju, mając godnego następcę. Wiele osób teraz mruknie, że pewnie przytaczam te słowa, aby połechtać moje ego. I… będą miały sporo racji! Prawda jest taka, że każdy autor jest w pewnym sensie egoistą, gdyż najpierw musi zaprezentować swoje zalety, pysznić się i reklamować, aby potem powoli mógł odsłaniać swoje wady.

Moim marzeniem i celem jest wydanie książki, zapisanie się na kartach kultury jako jeden z autorów. Może lepszy, może gorszy, ale jednak ten, który miał odwagę to zrobić. 

Pisanie to moja pasja, to coś więcej niż „przelotny romans”, to coś, co trwa, wciąż nagradza mnie i karci, wciąż przyciąga do siebie. Z każdą stroną, którą tworzę, widząc obrazy, które maluję słowami, wiem, że warto.

Tytułowe 69% nie jest przypadkowe, bowiem tyle swoimi siłami już zdobyłem na cel, którym jest pokrycie kosztów redagowania i korekty tekstu oraz tych związanych z podjęciem współpracy z wydawnictwem. Niestety, w Polsce debiutant nie ma łatwo. To dość trudny rynek, jednak wierzę, że swoją historią zdołam go odczarować. 

Dlatego dziś, nie bojąc się ognia krytyki, niezrozumienia i komentarzy ze strony wszystkich (po prostu odpuść sobie), brnę naprzeciw nurtowi codzienności. I tak długo jak będę oddychał i dopóki starczy mi sił, będę pisał, chcąc dać radość wszystkim, którzy tego zapragną. 

Dziś chcę prosić Was o pomoc w tym, aby z tych 69% zrobić pełne 100% i bym mógł ruszyć naprzód, by pierwsza część historii już dziś ujrzała światło dzienne.

Zwracam się do Was również w imieniu Milesa, Alice i Rayana – bohaterów, którzy ożyli w mojej wyobraźni i bardzo chcą podzielić się z Wami swoją historią, abyście razem z nimi odkryli na nowo, czym jest spokój, gdy cała intryga zawarta na kartach powieści zostanie rozwiązana. 

Masz pytania, wątpliwości, chcesz dowiedzieć się więcej? Napisz na email:

[email protected]