Na operacje i rehabilitację dla Agnieszki potrąconej przez pijanego kierowcę
Na operacje i rehabilitację dla Agnieszki potrąconej przez pijanego kierowcę
Our users created 1 226 049 fundraisers and raised 1 347 784 030 zł
What will you fundraise for today?
Updates1
-
Od wypadku Agnieszki Bednarczyk minęło 9 miesięcy. W tym czasie zdarzały się lepsze, jak i gorsze momenty. Niestety, w związku z pandemią COVID-19, leczenie wraz z rehabilitacją zostały wstrzymane w marcu. To był jeden z trudniejszych okresów w powrocie do zdrowia. Nasiliły się napięcia, przykurcze, obrzęki, bóle i zawroty głowy. Przez kilka miesięcy potrzebne były silne leki przeciwbólowe na bazie tramadolu. Pojawiła się depresja i zespół stresu pourazowego. Mimo wewnętrznej siły i wsparcia niezbędna była terapia PTSD.
Agnieszce bardzo trudno było wrócić do kontaktów z ludźmi, patrzeć w lustro i pokazywać się komukolwiek. Pogodzić się z tym jak wygląda jej twarz i ciało. Trudno było zaakceptować skutki tak poważnych obrażeń twarzoczaszki i obu rąk. Bez rehabilitacji kondycja psychofizyczna się pogarszała.
Przez panującą pandemię, na dalsze leczenie trzeba było czekać blisko trzy miesiące. Udało się przetrwać ten najtrudniejszy czas i wrócić do dalszej walki o zdrowie. Pojawiły się kolejne diagnozy dotyczące uszkodzeń ręki, barku, biodra. Od połowy maja Agnieszka przechodzi codziennie intensywną, wielotorową rehabilitację. I przynosi to efekty! Jest duża poprawa zdrowia i samopoczucia :).
Dalsze leczenie i rehabilitacja wymagają od Agnieszki ogromnego zaangażowania, systematycznej pracy i determinacji. Lekarze od początku nie pozostawiali złudzeń, co do braku możliwości powrotu do pełnej sprawności. Teraz lekarze i fizjoterapeuci są pod wrażeniem zaangażowania i postępów rehabilitacji. Agnieszka Bednarczyk walczy i mówi, że traktuje to jak najważniejszy w życiu projekt – projekt pod nazwą „Swoje Życie”.
Na szczęście widać wyraźną poprawę. Aga czuje się lepiej i lepiej wygląda. Ciało nie jest takie przykurczone i twarz nie taka obrzmiała. Może nie ma tej sprawności co kiedyś, ale sylwetka jest mniej napięta. Podobnie twarz i ręce. Wiadomo, że do tego stanu, co kiedyś, pewnie nie wróci, ale walczy dalej. Musi pracować ze swoim ciałem regularnie. Wystarczy chwila przerwy i wracają przykurcze oraz bóle głowy.
Na szczęście nie ma już silnych zawrotów głowy i pourazowych "skaczących obrazów" przed oczami. Jednak jest jeszcze sporo rzeczy do zrobienia. Kolano i wiązadła zostały zdiagnozowane do rekonstrukcji, jeszcze na etapie obserwacji i badań. Ortopeda stwierdził ogromny progres i zalecił dalszą tak intensywną rehabilitację.
Lewa ręka przez epidemię i przerwę w rehabilitacji nie zachowuje się najlepiej – została skierowana do artroskopii. Pojawiło się podejrzenie uszkodzenia wiązadła, do oczyszczenia przerost błony maziowej i śruba w stawie, która ogranicza i boli przy każdym ruchu dłoni. Ruch lewego nadgarstka w stawie ma bardzo niewielki zakres. Niestety przestrzenie stawu lewego nadgarstka są mocno zawężone. Chirurg ręki wystawił skierowanie do szpitala na artroskopię z zaleceniem nie przeciążenia rąk. Powstały zaniki kostne w obu rękach, zmiany zwyrodnieniowe i zespół Sudecka. Prawy bark z naderwanym ścięgnem i stanem zapalnym został „wyciszony” rehabilitacją. Jest duża szansa, że obejdzie się bez artroskopii. Staw biodrowy nadal uszkodzony. Za duża rotacja, ze stanem zapalnym kaletki krętarza większego i skróceniem mięśnia gruszkowatego. Po pobycie w klinice rehabilitacyjnej jest poprawa. Mniejszy ból i wyciszony częściowo stan zapalny. Jeszcze na etapie diagnostyki.
To, co na pewno Agnieszka ma do zrobienia, żeby mogła kiedyś normalnie jeść i nie cierpieć na napięciowe bóle głowy, które wyszły w EEG głowy, to rekonstrukcja stawu skroniowo-żuchwowego. To jest największe wyzwanie. I wyjątkowo kosztowny proces leczenia, który od momentu pozyskania środków potrwa rok do dwóch lat. Tego typu rekonstrukcje nie są refundowane i rzadko wykonywane w Polsce. Nie ma wystarczająco doświadczonych lekarzy. Dlatego powołany musi zostać zespół z lekarzem z USA albo Litwy. Koszt całego procesu leczenia, rekonstrukcji SSŻ to kwota 350-400 tys. zł. Później dopiero będzie można zrobić rekonstrukcję grzbietu i przegrody nosa, usunąć wystającą w okolicach brody śrubę z płytki scalającej żuchwę i w miarę możliwości wyrównać asymetrię i ubytek okolic kości jarzmowych.
O to dopiero Agnieszka zaczyna walkę. Przede wszystkim o środki na rekonstrukcję stawu skroniowo-żuchwowego. Póki co Aga wymaga systematycznej rehabilitacji, w tym również stawu skroniowo-żuchwowego. Bez tego grozi jej zrośnięcie odłamów kostnych i ankyloza, czyli blokada szczęki. Wtedy zabieg będzie konieczny natychmiast i o wiele trudniejszy. Przy zachowaniu systematycznej rehabilitacji będzie to można zrobić po uzyskaniu środków i przeprowadzeniu przygotowania ortodontycznego. Agnieszka kontynuuje więc proces leczenia i wieloobszarowej rehabilitacji.
Aga ma nadzieję, że powiedzie się zbiórka środków niezbędnych do rozpoczęcia rekonstrukcji stawu skroniowo-żuchwowego.
Mając wielu fantastycznych Przyjaciół, którzy zadeklarowali swoją pomoc, Aga wierzy, że wszystko się uda. Tymczasem kontynuuje codzienną rehabilitację, fizykoterapię, masaże, hydroterapie itd. Dużo pracy, siły i wsparcia Aga jeszcze potrzebuje i tego jej życzymy. Ma wiarę i siłę, wie, że może liczyć na swoją rodzinę i przyjaciół, wierzy w sukces swojej walki. Jest przekonana, że wszystko się uda, bo tylko taki finał tej trudnej historii ma sens. Agnieszka wierzy, że z dobrymi ludźmi o wielkich sercach, których tyle jest wokół, wszystko jest możliwe. Jeszcze możecie dołączyć do zbiórki i pomóc Agnieszce walczyć dalej o zdrowie, rekonstrukcję stawu skroniowo-żuchwowego. Agnieszka Bednarczyk dziękuje każdemu z osobna i wszystkim razem za pomoc i wsparcie.
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Do Wigilii Bożego Narodzenia pozostały dwa dni. W tym specjalnym czasie ogarnia nas szczególna ekscytacja – myślimy o bliskich, rodzinie, świątecznym stole i choince. Jednak kiedy tego dnia Agnieszka Bednarczyk wychodziła ze swojego mieszkania, żeby zrobić ostatnie sprawunki, nie przypuszczała, że tych świąt nie spędzi w domu z najbliższymi, tylko w zupełnie innym otoczeniu.
Co się stało?
Agnieszka wracała do domu. Stała przed swoim zaparkowanym na chodniku autem, kiedy doszło do wypadku. Inny samochód, jadąc z niedopuszczalną prędkością, z hukiem uderzył w jej mazdę, która z kolei przez impet zderzenia bardzo mocno rzuciła stojącą przy niej kobietę na mur. Jak się potem okazało, kierowcą był pijany młody mężczyzna, który do tego uciekł z miejsca wypadku. Policja nie miała najmniejszych wątpliwości co do jego winy – nie posiadał on uprawnień do prowadzenia samochodu, a pojazd „pożyczył” bez wiedzy jego właściciela.
Stan Agnieszki przed i po wypadku
Poszkodowana w wyniku uderzeniu doznała bardzo poważnych obrażeń: wieloodłamowe złamania z przemieszczeniem kości promieniowych i uszkodzeniem nerwów obu rąk, uszkodzone prawe kolano, mocne stłuczenia całego ciała. Najbardziej ucierpiała jednak głowa. Bardzo mocna uszkodzona została twarz Agnieszki – lekarze stwierdzili bardzo wiele złamań, pęknięć i przesunięć odłamków kości od pękniętej podstawy czaszki, poprzez oczodoły, nos, kości jarzmowe, krtań aż po kość gnykową gardła.
Stan Agnieszki był tak poważny, że szpital, w którym się znalazła nie podjął się wykonania żadnej operacji. Dwa tygodnie spędziła na środkach przeciwbólowych na oddziale neurochirurgii, a dopiero po przeniesieniu do szpitala w Sosnowcu, zespół wyspecjalizowanych w zakresie chirurgii pourazowej i rekonstrukcyjnej lekarzy, przeprowadził wymagane zabiegi i operacje. Swoje działania podjęli neurochirurg, chirurg szczękowy, laryngolog, anestezjolog i ortopeda.
Operacje powiodły się. Udało się z użyciem tytanowych płyt i śrub poskładać ręce oraz przymocowano za pomocą tytanowych płytek i śrub do twarzy szczękę oraz złamaną żuchwę, ale nie przywrócono funkcjonalności szczęki. Nie został odtworzony zgryz i – jak stwierdził lekarz – nie uda się odtworzyć tego co było wcześniej, o co tak Agnieszka dbała przez wiele lat. Poza tym pacjentka utraciła zmysł powonienia oraz czucie na twarzy i częściowo w prawej ręce, która była po prostu zmiażdżona.
Okazuje się także, że operacyjnie nie przywrócono podstawowych funkcji zgryzu. Możliwa jest nadal tylko dieta papkowa, utrudniona jest wymowa, a pozostawione do zachowawczego zrostu złamania powodują dysfunkcje, ból i zniekształcenie twarzy. Konieczna będzie reoperacja, aby odtworzyć w miarę możliwości prawidłową funkcjonalność. Zrosty w okolicach krtani czasami zniekształcają głos. Agnieszka poszukuje sposobów i lekarzy, którzy podejmą się przywrócenia funkcjonalności zgryzu, ładnych rysów twarzy oraz takiego głosu, jaki miała przed wypadkiem.
Co dalej?
Od wypadku minęły nieco ponad 2 miesiące. W gruncie rzeczy ofiara zdarzenia miała bardzo dużo szczęścia, że przeżyła. Stan Agnieszki poprawił się w stosunku do tego po wypadku. Obecnie znajduje się już w swoim domu, powoli wraca do sił, ale wymaga ciągle opieki i wsparcia osób trzecich.
Lekarze dają jej szanse na powrót do zdrowia, ale ostrzegają, że nie będzie to łatwa, ale długotrwała i często bolesna droga. Przed nią jeszcze bardzo długi okres leczenia, mnóstwo niezbędnej wielotorowej i potrzebnej już teraz rehabilitacji. Konieczne będą także kolejne operacje z zakresu chirurgii szczękowej i rekonstrukcji twarzy, a pod znakiem zapytania jest jeszcze rekonstrukcja prawego kolana.
Jak podchodzi do życia Agnieszka?
Jak zwykle w takich sytuacjach, w głowie rodzą się myśli: „Dlaczego to akurat mnie spotkało? A gdybym tak znalazła się przy swoim samochodzie 5 minut wcześnie albo później, to może nic by mi się nie było?”. Jednak pokrzywdzona w wypadku przez pijanego kierowcę Agnieszka wie, że takie myślenie do niczego nie prowadzi.
Zamiast tego cieszy się, że przeżyła. Tak o tym pisze na swoim profilu w mediach społecznościowych:
"Moi Drodzy Przyjaciele, choć to jest prawdziwy cud, to ja żyję. […] Nie miałam zbyt wielkich szans, ale przeżyłam. […] Dostałam drugie życie. Dla mnie znaczy to, że mam na tym świecie jeszcze coś do zrobienia. Składam serdeczne, ogromne podziękowania moim najbliższym, rodzinie i przyjaciołom, którzy okazali mi wiele troski oraz wsparcia. Będzie ono mi jeszcze bardzo potrzebne i jestem wdzięczna za każdą pomoc. Choć przeżywam straszne chwile i nie wiem jak będzie wyglądało moje życie później, to nie mam potrzeby wymierzenia surowej kary. […] Mi zależy na tym, abym mogła dalej bezpiecznie i godnie żyć. Dziękuję za każdą pomóc i wsparcie okazane, i planowane przez moich najbliższych oraz przyjaciół o wielkim sercu. Mam nadzieję, że już teraz wszystko dobrze się ułoży i wrócę do normalnego życia, które jest naprawdę wielkim cudem. I za to jestem ogromnie wdzięczna."
Całość wpisu: Post Agnieszki
Kim jest Agnieszka?
Agnieszka Bednarczyk jest bardzo pozytywną, pełną energii, zawsze uśmiechniętą oraz aktywną zawodowo i społecznie osobą. Od ponad 10 lat jest członkiem Zarządu Polskiego Stowarzyszenia Public Relations i powszechnie znaną postacią w branży PR w Polsce. Prywatnie uwielbia tańczyć i jest instruktorem tańca. Lekarze nie ukrywają, że tylko dzięki osiągniętej w wyniku regularnych treningów tanecznej sprawności, uderzenie samochodu wytrzymał jej kręgosłup (skończyło się na złamaniu wyrostka C7).
PROSIMY O POMOC
W tej trudnej dla Agnieszki sytuacji zwracamy się w jej imieniu o pomoc. Czeka ją kosztowne wieloletnie leczenie. Niektórzy twierdzą, że nie ma szans na powrót do dawnej sprawności i wyglądu. Agnieszka nie przyjmuje takiej wizji swojej przyszłości i będzie walczyć o swój powrót do pełnego aktywności i radości życia. Nikt nie jest w stanie sam unieść kosztów potrzebnych zabiegów oraz niezbędnej do powrotu do zdrowia rehabilitacji. Dlatego prosimy, POMÓŻ AGNIESZCE!
Pomóż Agnieszce wrócić do normalności
i zapewnić jej kolejne operacje i rehabilitację!
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.