Tomek to człowiek gór mieszkający w Warszawie. Przez kilka lat na całą zimę przenosił się do Zakopanego, by od pierwszego do ostatniego dnia sezonu chodzić na skiturach. Codziennie. Znają go, z widzenia lub osobiście, niemal wszyscy Zakopiańczycy chodzący na fokach, ratownicy i strażnicy: każdego dnia odwiedzał Kopę Kondracką lub Kasprowy Wierch. Naprawdę codziennie, przez całą zimę. Pracował rano od świtu (jest tłumaczem przysięgłym), w południe zapinał narty i ruszał w góry.

Ale teraz nie może już działać w Tatrach. Musiał zacząć walczyć o powrót do zdrowia - ze zdiagnozowaną depresją, urazem kolana i wznową nowotworu. W ostatnich miesiącach przeszedł leczenie poza systemem ubezpieczenia (od półtora roku nie ma polskiego ubezpieczenia zdrowotnego), niestety ogromnym kosztem. Tomek jest bardzo słaby, nie może pracować zawodowo, ma ogromne długi.

A dodatkowo opiekuje się swoją 90-letnią Mamą, która nie wstaje już z łóżka, wymaga całodniowej opieki. Są tylko we dwoje.

Sytuacja Tomka i jego Mamy jest dramatyczna, miesięczne koszty leków, opiekunki, czynszu, jedzenia to kilka tysięcy złotych. Tomek ma 3-miesięczne zaległości we wszystkich opłatach, w tej chwili jest tak źle, że właściwie nie starcza im na jedzenie. Po swoich zdrowotnych perturbacjach nie może Mamy podnosić, dlatego potrzebuje pomocy także przy opiece nad nią - to z jego perspektywy ogromne koszty.

Tomek w tej chwili nie ma z czego żyć. Na sprzedaż wystawił właściwie wszystko, co miał, w tym swój ukochany rower i działkę, ale to pomoże tylko na chwilę.

Proponowana kwota wystarczy na spłatę zaległości i kilka miesięcy spokojnego życia, potem mam nadzieję, że Tomek wróci do sił i będzie mógł zacząć pracować i normalnie funkcjonować, może wróci też w Tatry... Tomek zgodził się na tą zrzutkę, poprzednia założona przez niego samego na innym portalu musiała zostać zlikwidowana ze względów formalnych.

Wesprzyjmy go w trudnym powrocie do normalności - każde udostępnienie będzie cenne, każda wpłata. Tomek - walcz, działaj i wracaj w góry szybko: trzymamy za Ciebie kciuki! Nie jesteś sam!!!