Witam,

Zrzutka moja będzie polegała na zebraniu pieniążków dla mojego dziecka na czterech łapkach.

Wabi się Rudziak.

Opowiem Wam, krótką historię o Rudziaku. Rudziak jest moim drugim psiaczkiem, który został znaleziony wraz ze swoim bratem na śmietniku jako ślepe szczenię. Został przygarnięty przez bardzo dobra duszyczkę, która od chowała go z jego bratem, dała mu dom, jedzenie, picie i zapewniła im bezpieczeństwo aż do 6/7 tygodnia ich życia. Sama niestety nie mogła mieć tylu psiaków w domu, więc postanowiła oddać w dobre ręce. Wystawiła ogłoszenie na OLX dwóch łobuzujących szczeniaków Rudych. Obaj skradli moje serce, ale sama też mieszkałam na małym mieszkanku i mogłam wybrać tylko jednego. Wiec wybrałam się po niego w podróż bo był do odbioru koło Oświęcimia, wraz z moim partnerem. Dałam mu dom, bezpieczeństwo oraz potrzeby takie jakie mały szczeniak potrzebuje. Po kilku miesiącach postanowiłam go wykastrować. Po kastracji zaczął troszkę nabierać masy. Przez swoją "małą" otyłość i na chudych nóżkach, zaczął mieć problemy z poruszaniem się. Udałam się do weterynarza, powiedział że w wieku prawie 8 lat jest możliwe że nabawił się problemu ze stawami. Dał mu tabletki, zastrzyki oraz syropek. Lekarstwa te pomogły tylko na "chwilę". Poszłam jeszcze raz do weterynarza, zaaplikował mu znowu zastrzyki i tabletki przeciw bólowe oraz zapalne i powiedział że mam powoli rozglądać się za prześwietleniem. Czyli już wiedziałam, że z jego stawem jest coś nie tak. Po przyjeździe do domu, nie zwlekałam ani chwili, zaczęłam szukać w internecie weterynarza/kliniki, która zajmuje się prześwietleniami. Znalazłam, zadzwoniłam i umówiłam się na wizytę. Wizyta prześwietlenia stawu kolanowego w tylnej prawej nodze odbyła się 28.09.2023 roku, okazało się że ma zerwane wiązadło krzyżowe. Zdjecia rengenu trafiły do weterynarza. Więc nawet nie mam jak ich wstawić. Dowiedziałam się że czeka go operacja, (chcę mu pomóc), ktora nie kosztuje mało 1000 zł, po operacji będzie również potrzebował rehablitacji oraz lekarstw przeciwbólowych.

Operacja ma się odbyć 3 listopada 2023 roku...wiem, że za późno Was o tym informuje, ale myślałam jak zwykle, że udźwignę to sama na swoich barkach.

Proszę Was o pomoc, dla mojego synka na czterech łapkach który u mnie nie jest sam, bo ma wsparcie swoich braci starszych i młodszych przyszywanych oraz siostry...i martwią się o niego tak samo jak ja z moim partnerem :(