EDIT: pozwoliłam sobie zwiększyć kwotę jeszcze na rzecz zakupu żwirku 🙂

Na dawnych zakładach na Ursusie rozlokowała się taka rodzinka - pięć czarnych jak węgiel maluchy, w wieku około dwóch miesięcy, i młoda mama, na oko mająca nie więcej niż rok. Jest jeszcze młoda bura kotka w podobnym wieku i czarny tatuś.

W tym momencie próbujemy zebrać trochę pieniędzy na karmę dla tak licznej gromadki, szukamy im również odpowiedzialnych domów.

Jeśli ktoś z Was chciałby wspomóc karmienie bezdomniaków na tym terenie (a poza tą gromadką jest ich tam jeszcze więcej) to będziemy ogromnie wdzięczne ❤️

Kociaki są nieśmiałe ale na pewno szybko się ogarną przy ludziach 🙂 Mamuśka jest odważna i kontaktowa. Fajnie by było, gdyby ktoś mógł zaoferować jakiś kąt lub zechciał adoptować. W tym tygodniu na ten teren mają wjechać ciężkie maszyny, więc zrobi się niebezpiecznie, dlatego też szukamy domów tymczasowych bądź w przyszłości stałych na cito.

Kocięta chętnie (ale nie koniecznie) w dwupakach lub do domu, gdzie jest już kot aby mogły się fajnie uczyć i socjalizować.

Organizacyjnie, teraz na wolności koty są dokarmiane, maluchy będą także odrobaczone, odpchlone i zaszczepione a dorosłe zostaną wysterylizowane, odrobaczone, odpchlone i te, które będą obsługiwalne – także będą szukały domów.

W razie zainteresowania adopcją proszę najpierw o kontakt!