Żaden pies nie powinien mieć takiego życia.

Umierać w samotności, bólu i cierpieniu.

Na środku pola kartoflanego!

Kolejna prośba do Znajdek od Kochanych dziewczyn Anety i Ewy o uratowanie psiaka w makabrycznym stanie:

Został znaleziony na otwartym polu kartoflanym.

Ile czasu tam siedział, nie do końca wiadomo, ale patrząc na jego wyniszczenie- trochę.

Stada pcheł wchodzące do oczu, nosa, pełno larw i okropny smród gnijącego ciała.

Ile ta psina musiała przejść w życiu. Aż ciężko nam na niego patrzeć tyle bólu w sobie nosi.

Pod skorupą dredów ukryte jest niewinne, całkowicie zrezygnowane i krwawiące ciałko.

Cały w otwartych, gnijących ranach. Oczy tak zarośnięte i zaropiałe, że od dawna nic nie był w stanie zobaczyć.

W drodze do kliniki sprawdzaliśmy czy jeszcze żyje.

Nie ruszał się, nie płakał..

Zasnął jak kamień gdy tylko poczuł ciepło z nawiewów.

Dostał roboczo na imię Ziemniaczek.

Jest w szpitalu gdzie trwa wyścig z czasem aby go uratować. 

Mamy nadzieje, ze się uda i że jeszcze pozna co to prawdziwy dom, miłość i ciepło.

Wiek oceniono na ok 5 lat

Waga 7 kg

Całkowicie zrezygnowany..

walczymy i się nie poddamy, mamy nadzieje, że wspólnymi siłami odwrócimy jego los❤️

Potrzebna jest pomoc w opłaceniu leczenia, które będzie niestety kosztowne i długie.

My już nie prosimy a błagamy o pomoc dla zagłodzonego malutkiego Ziemniaczka.