Kochani, kolejny raz zwracamy się do Was z prośbą o pomoc. Psia rodzina- mamusia i 8 szczeniąt trafiło do nas na pokład. Ale zacznijmy od początku...

Jak wiecie nie straszne nam ciężkie przypadki, zawsze staramy się pomóc, tak też było w tym przypadku. Całkowicie dzika sunia oszczeniła się pod budynkiem gospodarczym. Mimo prób przekupstwa i dokarmiania nie udało się zdobyć jej zaufania. Właścicielka terenu udała się po pomoc do gminy, gdzie otrzymała propozycję uśpienia ślepego miotu, bez możliwości złapania matki szczeniąt...Nie mogła się z tym pogodzić, dlatego skontaktowała się z nami.

Nie było innej opcji jak złapać matkę w klatkę łapkę, mimo tego, iż na początku nie chciała nawet podejść do niej bliżej. Jej nieufność i dystans do człowieka sprawiły, że potrzebowaliśmy trochę czasu, aby zaczęła wchodzić do klatki za pożywieniem. I w końcu udało się- mamusia złapana, czas na jej dzieci.

Myśleliśmy, że teraz będzie już tylko z górki, ale nie przewidzieliśmy, że wystraszone szczeniaki zabunkrują się w najdalszym kącie pod budynkiem. Kilka godzin zajęło nam ich wyciąganie, na leżąco, w deszczu i w błocie. Początkowo przyjechaliśmy po 4, a wyjechaliśmy z ósemką...

Szczeniaki są po pierwszym odrobaczeniu i odpchleniu, bezpieczne wraz z mamą w ciepłej Azylowej budzie, jednak ich utrzymanie będzie nas sporo kosztować... Odrobaczenie, szczepienia, karma dla szczeniąt- nic niestety nie jest za darmo.

Ale będziemy walczyć o tą psią rodzinę i mamy nadzieję, że z Państwa pomocą damy im nowe, lepsze życie.