Cześć.

Część z Was zna już Orto. Trafił do mnie 20.12.2019 roku i miał wtedy 2-2.5 mca. Był cały w pchłach, wszołach, w uchu gniazdko zrobiły sobie kleszcze. Mając 3 mce przeszedł młodzieńcze zapalenie kości. W 4 mcu życia wprowadziłam dietę eliminacyjną, bo było podejrzenie nietolerancji pokarmowej. Eliminacja kurczaka i indyka. 5 mcy atak nużeńca, bolesne zastrzyki. Orto zaczął się drapać ponownie, więc poprzez badania krwi wykluczyliśmy niedoczynność tarczycy i wprowadziliśmy na chwilę Apoquel. Młody ma atopowe zapalenie skóry, nietolerancję pokarmową, ale największym jego problemem jest obustronna dysplazja stawów biodrowych. Mamy ostatni dzwonek na zrobienie tych bioder metodą darthoplastyki, czyli nadbudowy niewykształconych panewek, przy użyciu własnego przeszczepu kostnego. Psy po tej metodzie wracają do pełnej sprawności. Kwota do zebrania jest ogromna.

Weterynarz odroczył mi termin płatności, bym mogła zebrać środki, a sama operacja zaplanowana jest na 27.05.2020. Sama nie dam rady. Potrzebuję Waszej pomocy.

Po operacji Orto będzie rehabilitowany przeze mnie, ale w miarę możliwości będę starała się wziąć go też na bieżnię wodną, by w sposób kontrolowany odbudowywał masę mięśniową.

Proszę Was, pomóżcie tej półrocznej kalece, tym 25 kg miłości, łagodności.

Trochę dużo na siebie wzięłam, ale teraz nie jest czas na wycofywanie się. Teraz zbieram środki na operację. Atopowe zapalenie skóry plus nietolerancja pokarmowa to ogromny koszt miesięczny (zastrzyki z Cytopointu raz na 4-8 tygodni ok 380 zl, do tego karma specjalistyczna, no kosmos po prostu).

3 mce po operacji będziemy kontrolować ponownie łokcie, bo i tam może się rozwinąć dysplazja.

Udostepnijcie proszę i dziękuję.

Dla przypomnienia, Orto to psiak uratowany przez cudownych ludzi, podczas okładania go kijem przez pseudo właściciela. Był zamknięty w szopie, bez możliwości wyjścia na zewnątrz. Młody od początku nie był stabilny, dlatego miał wykonane Rtg stawów biodrowych, a w 6 mcu życia TK bioder, łokci i kręgosłupa. Co jest z nim nie tak? Oprócz prawdopodobnego bólu tylnych kończyn (nie wokalizuje, ale przeciąża przednie kończyny), je na leżąco, ewentualnie na siedząco; po schodach wskakuje, rzadko stawia nogi naprzemiennie; idąc prosto dostaje wiatru z lewej strony; szybko się męczy; ma bardzo słabą masę mięśniową tylnych kończyn i jak to w dysplazji porusza tyłkiem jak modelka na wybiegu.

Początkowo wzięłam go na dom tymczasowy, ale zadomowił się u nas, a my go pokochaliśmy całym sercem. Mały ma za sobą trudny start. Wierzę jednak, że wszystko dobrze się skończy.

Z całego serca dziękuję za wsparcie nas w pokryciu kosztów operacji.