Cześć.Benio to piesek, który trafił do nas rok temu zupełnie przypadkowo:) Nie planowaliśmy adopcji żadnego zwierzecia,ale kiedy zobaczylismy go pierwszy raz od razu wiedzielismy że zostanie nowym członkiem naszej rodziny i tak tez sie stało...

Okazał sie bardzo pogodnym i wesołym pieskiem-od pierwszego dnia skradł nasze serca.Pokochalismy bo bardzo.....stał się nierozlaczną częścią naszej rodziny.

Niestety nasza radość nie trwała zbyt długo....;(

Dwa miesiące temu okazało się,że Benio jest chory.Stał sie apatyczny, smutny, bez energii..

Zauwazyliśmy wylewajacą sie ropę z lewego ucha-natychmiast zgłosilismy sie do weterynarza.Mimo ogromnego zaangazowania lekarzy leczenie nie przynosiło efektu.Czas mijał....ropa pojawiła sie w drugim uchu.Beniowi zaczął puchnąć łeb.

Dostał kolejne leki i antybiotyk.Pomogło...opuchlizna zeszła...ból zelżał.... okazało się jednak, ze potrzebne bedzie badanie pod narkozą,aby sprawdzic co dzieje się w srodku łba.Podejrzenie guza.Umieralismy z niepokoju:(Badanie wykazało liczne neutrofile oraz komórki jądrzaste ;podejrzenie zmiana guzowata, ciało obce.

Pani doktor powiedziała nam,ze aby dalej moc leczyc Benia i aby sprawdzic czy jest jakakolwiek szansa na wyleczenie musimy zrobic kolejne badania w tym tomografie komputerową(koszt ok 2000zł).Niestety nasze mozliwości finansowe nie pozwalaja nam na kontynuacje leczenia ;( Szukamy pomocy wszedzie....Zrzutka do nasza ostatnia nadzieja.Czas mija i niestety działa na niekorzyść tej sytuacji.Jesli Benio natychmiast nie zostanie poddany dalszemu leczeniu nie bedzie miał szans na wyzdrowienie i czeka go śmierc.Nie wyobrazamy sobie zycia bez niego, dlatego jesli ktoś z was mogłby wpłacic chociaz najmniejsza kwotę bedziemy bardzo, bardzo wdzieczni....Kazda suma zblizy nas do celu.Mam nadzieje,ze dzieki wspolnemu zaangazowaniu za kilka tygodni bede mogła wam sie pochwalic ze Benio jest juz po operacji i czuje sie świetnie!!!Z góry dziekuje za pomoc.

pozdrawiam

Dominika