Cześć wszystkim znajomym Kaśki. Ponieważ znam ją, nawet nie wiem od kiedy, nie mogłam przejść obok jej nieszczęścia obojętnie. Po konsultacji z p. Teresą (mamą Kasi) oraz mężem Sebastianem, założyłam pierwszą w życiu zrzutkę, dołączając do Grupy Wsparcia Kasi i dosłownie liczymy na cały Mikołów. Kasia to mocna babka (sami zresztą wiecie), ale przeszła ostatnio i dalej przechodzi swoją najtrudniejszą walkę i to już jest czas, kiedy trzeba jej pomóc! Od czerwca zmaga się z rakiem, w sierpniu była operowana i wstępne wyniki wyszły dobrze, ale na kontrolę w grudniu już nie dotarła ponieważ wylądowała w szpitalu. W międzyczasie przeszła dwa wylewy i udar, już drugi raz walczy z zakrzepicą i z tego właśnie powodu musi mieć wszczep. Niestety z powodu jej niskiej wagi musi on zostać sprowadzony, dlatego trochę to trwa i nie cieszy to Kasi, źle znosi ten pobyt w szpitalu, a po jego powrocie czeka ją rehabilitacja i TU WŁAŚNIE JESTEŚMY POTRZEBNI MY!!! Im szybciej Kasia skorzysta z wszelkiej możliwej rehabilitacji, tym szybciej i więcej sprawności odzyska. Są oczywiście jej wspaniali rodzice i wspierający mąż, ale wierzcie mi mają tyle na głowie, że chociaż ten ciężar pomóżmy im nieść. Zachęcam wszystkich znajomych i nieznajomych do wsparcia zrzutki na leczenie i rehabilitację Kaśki. Wierzę, że Kacha ma tu dużo dobrych ludzi