Rehabilitacja i leczenie
Rehabilitacja i leczenie
Our users created 1 167 304 fundraisers and raised 1 214 658 933 zł
What will you fundraise for today?
Description
Cześć, niespełna 3 lata temu wraz z mężem miałam wypadek motocyklowy. Wówczas 84 letni dziadek zajechał nam drogę.
W wyniku wypadku doznałam trójkostkowego złamania stawu skokowego oraz złamania kości strzałkowej. Mąż zwichnął staw biodrowy i złamał głowę kości udowej. Od tamtej pory zmagamy się z konsekwencjami zdrowotnymi i finansowymi tego zdarzenia. U mnie jak i u męża lekarze przewidują wstawienie endoprotez.
Od wypadku nie mogę zgiąć stawu skokowego (nie mam nawet kąta 90`-czyli nie stanę prosto), co wpływa na moją postawę oraz inne stawy (zaczynam mieć problemy z kolanami). Mój uraz był na tyle poważny, że obecnie zmagam się z chorobą zwyrodnieniową stawu, która mimo ciągłej rehabilitacji i prywatnych operacji postępuje w szybkim tempie. Mąż ma zniszczony staw biodrowy i także potrzebuje ciągłej rehabilitacji.
Przez wypadek staw skokowy boli mnie przy każdym kroku, co ogranicza mi bardzo dystans, który mogę przejść. Większe odległości pokonuje z kulami. Mam też ogromne problemy z ukrwieniem stawu. Co najgorsze po trzeciej operacji, którą przeszłam niedawno, bo w grudniu 2023 roku, mój stan się pogorszył. Obecnie ciężko chodzi mi się bez kul, oraz po krótkiej bezczynności sztywnieje mi staw skokowy.
Jesteśmy w sytuacji w której zaczęły przerastać nas koszty związane z moim i męża leczeniem. I kiedy byłam już blisko poddania się, znowu pojawiło się światełko w tunelu. Zgodnie z tym co mówią lekarze jak i fizjoterapeuci nadal potrzebuje intensywnej rehabilitacji, tym razem związanej z neurologią. Od 3 lat chodzę prywatnie dwa razy w tygodniu do fizjoterapeuty, prywatnie do lekarzy, przeszłam trzy prywatne operacje, próbuję każdego rozwiązania jakie mi się zaleca (zastrzyki z kwasu hialuronowego, zastrzyki z osocza, elektrostymulacje, zabiegi indiby, pijawki- jest tego naprawdę dużo). Niestety po każdej operacji moja nieobecność w pracy wiąże się z dużo mniejszymi zarobkami. Nie posiadamy już żadnych oszczędności, dodatkowo rosną nam zobowiązania finansowe wobec rodziny.
Od trzech lat walczę o wyleczenie, zmniejszenie bólu podczas wykonywania codziennych czynności. Cała sytuacja powoduje stres, przez który spinam mięśnie jeszcze bardziej i odbija się to na nodze (którą między innymi fizjoterapeuci próbują ciągle rozluźnić). Ten krótki opis przedstawia niewielką część problemów i kosztów z którymi się borykamy.
Dlatego proszę bardzo o wsparcie finansowe, które mam ogromną nadzieję (PROSZĘ TRZYMAĆ KCIUKI 😉) przyczyni się do tego, że pochodzę jeszcze kilka lat ze swoim, nie sztucznym stawem skokowym oraz kto wie, może najzwyczajniej w świecie jeszcze stanę prosto, o czym obecnie marzę.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Moneyboxes
Add moneyboxNobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!
Niech Bóg ma was w opiece!
dziękujemy
Wasza historia szczerze nami wstrząsnęła. To nie wiele, ale choć tak możemy Was wesprzeć. Trzymamy za Was mocno kciuki! Griba & Marta
Dziękujemy!
Gosia, zdrowia!
dzięki
Trzymaj się prezes :p
Dzięki Paweł i dzięki za twój udział w czasie istnienia projektu Wrocławskie Stowarzyszenie Motocyklistów
Zdrówka!
dzięki :)