Czy zastanawiałeś się ile jesteś w stanie poświęcić, aby Twoja mama była zdrowa i blisko Ciebie?

Ja również nie. Do czasu.

Kilka lat temu moja mama została potrącona na pasach przechodząc na zielonym świetle.

Wypadek spowodował trwały 98% uszczerbek na zdrowiu.

Razem walczyłyśmy przez ponad 3 lata o jej powrót do normalności...wcześniej była aktywną, pogodną osobą, która kochała życie i ludzi którym niosła zawodowo pomoc.

Role się odwróciły, pomocy potrzebowała moja mama, a ja przyjęłam stanowisko tej „silnej” bez względu na wszystko...w życiu zawsze miałyśmy tylko siebie...

Każdy dzień był przepełniony ogromnym bólem, cierpieniem...mimo to starałam się cieszyć, doceniać każdy najdrobniejszy postęp w leczeniu...niestety nie udało się, ja i mama przegrałyśmy tę walkę...straciłam jedyną, najważniejszą mi osobę.

Chcąc zapewnić mamie jak najlepszą opiekę podczas mojej nieobecności w ośrodku rehabilitacyjnym zaciągnęłam kredyty, pracowałam oczywiście, totalnie ponad swoje siły...wierzyłam, że sprawca wraz z ubezpieczycielem pokryją wszystkie koszta leczenia, niestety do dziś tak się nie stało...raty zobowiązań przewyższają moje zarobki, stąd też moja ogromna prośba do Was o pomoc, o którą nigdy jeszcze nie śmiałam prosić...prośba w postaci wpłat symbolicznych kwot, abym mogła zacząć nowy etap w życiu, który wypełni po prostu spokój.